Gdy chcesz zabić komara, nie zabieraj ze sobą armaty. Ta mądrość ludowa ma także zastosowanie w przypadku bezpiecznego podpisu elektronicznego. Kilka lat temu Sejm uznał, że polscy przedsiębiorcy muszą należeć do awangardy informatycznej w Europie.
Krawiec, fryzjerka czy piekarz zatrudniający więcej niż pięciu pracowników będą musieli przesyłać do ZUS dokumenty podpisując je wyłącznie bezpiecznym elektronicznym podpisem. Takie rozwiązanie jest absurdalne, gdyż w tym przypadku forma przerasta treść. Tym bardziej, że takie firmy obecnie korzystają z wyjątkowo bezpiecznego programu Płatnik, który bardzo dobrze identyfikuje płatników. Nie ma więc żadnego powodu dublować zabezpieczenia. Co więcej, za ten dodatkowy przymus ubezpieczeni będą musieli zapłacić ze swojej kieszeni.