Gmina, której nie będzie stać na utrzymanie szkoły, będzie mogła ją przekazać np. stowarzyszeniu rodziców lub prywatnej firmie. Dla rządu ważne jest, żeby takie szkoły nie były likwidowane.
Do ich prowadzenia nie trzeba będzie jednak posiadać doświadczenia ani wiedzy o systemie oświaty. Osoba, która uzna, że jednak nie radzi sobie z jej prowadzeniem, będzie mogła ją oddać gminie. Ta będzie musiała się uporać z jej złym zarządzaniem i problemami finansowymi. W konsekwencji wcześniej czy później i tak doprowadzi to do jej likwidacji. Z nowelizacji ustawy o systemie oświaty nie wynika, jakie szkoły można przekazywać. Oby nie stało się tak, że będą oddawane również te dobrze funkcjonujące i tylko dlatego, że stowarzyszenie powiązane z władzą lokalną potrzebuje siedziby. Rząd powinien zastanowić się raczej nad zwiększeniem subwencji dla samorządów, których nie stać na utrzymanie takich szkół, zanim niedoświadczone osoby doprowadzą je do całkowitej ruiny.