Okazuje się, że do końca stycznia pracodawcy nie muszą jednak przestrzegać części przepisów kodeksu pracy.
Resort pracy poprosił Głównego Inspektora Pracy, aby inspektorzy nie sprawdzali, czy wszyscy pracodawcy zatrudniają od 18 stycznia inspektorów ochrony przeciwpożarowej. GIP się zgodził, ale tylko do końca stycznia. Jak widać, opłaca się prosić. Kto wie, może teraz rząd będzie przygotowywał ustawy, Sejm je uchwalał, a jak się okaże, że to bubel, poprosi jakąś inspekcję, żeby przymknęła na nie oko. Drogi są już przetarte. W końcu ponad rok temu, gdy Sejm zakazał pracy handlu w święta i okazało się, że 1 listopada nie będzie gdzie tankować, resort pracy już prosił PIP, aby coś z tym fantem zrobiła. I okazało się, że stacje paliw to nie placówki handlowe, tylko usługowe i mogą w święta pracować. Mam propozycję dla Ministerstwa Pracy - z góry poprośmy PIP, aby nie sprawdzała, jak pracodawcy przestrzegają głupie przepisy.