Problem niepłacenia alimentów dotyczy ok. miliona dzieci w Polsce; komornicy prowadzą blisko 600 tys. postępowań zmierzających do wyegzekwowania alimentów; skuteczność egzekucji komorniczych szacuje się na 19,5 proc. - alarmuje Instytut Spraw Publicznych.

We wtorek ISP zaprezentował raport na temat polskiego systemu alimentacyjnego.

W raporcie wskazano, że w przypadku, gdy zobowiązany do tego rodzic nie płaci alimentów, rodzic sprawujący opiekę nad dzieckiem może próbować egzekwować należności przez postępowanie komornicze, wystąpić o świadczenie z funduszu alimentacyjnego lub ukaranie uchylającego się od obowiązku alimentacyjnego rodzica. Każde z tych rozwiązań ma jednak pewne wady i nie jest w pełni skuteczne - podkreślała autorka raportu Agata Chełstowska z ISP.

Postępowanie komornicze jest mało skuteczne; jak wskazywała Chełstowska, jest to m.in. wynik społecznego przyzwolenia na niepłacenie alimentów i pomagania dłużnikom w ukrywaniu dochodów - np. przez pracodawców czy rodzinę - a także niewystarczającej współpracy pomiędzy instytucjami powołanymi do ścigania dłużników.

Z kolei świadczenie z funduszu alimentacyjnego, będące formą publicznej pomocy dla dzieci, których rodzice nie płacą alimentów, jest dostępne tylko dla osób o niskich dochodach (mniej niż 725 zł na osobę w rodzinie).

Natomiast postępowanie karne jest możliwe na podstawie artykułu 209 Kodeksu karnego mówiącego o "uporczywym" uchylaniu się od obowiązku alimentacyjnego, którego skutkiem jest "narażenie na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych" osoby uprawnionej do alimentów. W raporcie wskazano, że takie sformułowanie przepisu jest niejednoznaczne i w praktyce różnie interpretowane przez sądy. Poza tym kara więzienia najczęściej uniemożliwia dłużnikowi zarabianie pieniędzy i płacenie alimentów.

Wśród rekomendacji, które znalazły się w raporcie, wymieniono m.in. - na etapie ustalania alimentów - wprowadzenie tabeli wysokości alimentów jako ułatwienia dla sądu, która określałaby wysokości minimalnych alimentów, w zależności od dochodów rodzica i wieku dziecka. Zasugerowano także ustanowienie asystenta dziecka – osoby, której zadaniem byłoby wyłącznie dbanie o interes dziecka w sprawie rozwodowej i po rozwodzie.

Jeśli chodzi o ściąganie alimentów, zarekomendowano m.in. wzmocnienie współpracy pomiędzy instytucjami, np. przez automatyczne informacje dla komorników ze strony ZUS, urzędu skarbowego, banków w sprawach dotyczących finansów niepłacącego rodzica.

W raporcie zasugerowano też wprowadzenie powszechnego świadczenia alimentacyjnego dla dzieci, których rodzice nie płacą alimentów. Rozwiązanie to przeniosłoby problem wyegzekwowania zaległych płatności alimentów z relacji "rodzic – rodzic" na relację "rodzic – państwo".

Jeśli chodzi o postępowanie karne, w raporcie znalazła się rekomendacja, by z przepisów usunąć słowo "uporczywie" lub doprecyzować je, a także usunąć sformułowanie "niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych" oraz dodać ustępy precyzujące różne formy uchylania się od obowiązku alimentacyjnego (np. zmiana miejsca zamieszkania, ukrywanie majątku). Zasugerowano także zastąpienie kary więzienia karą nadzoru elektronicznego, co umożliwiłoby dłużnikom zarabianie.

Prezentacji raportu towarzyszyła debata z udziałem ekspertów. Pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości ds. Konstytucyjnych Praw Rodziny Anna Andrzejewska zgodziła się, że przeszkodą w prawie karnym jest zapis o uporczywości i przyznała, że praktyka sądów w tym zakresie bywa bardzo różna; jak mówiła, zdarza się, że gdy rodzic co miesiąc wpłaca 10 zł, sąd uznaje, że nie ma elementu uporczywości, choć wystarcza to na dzienną porcję chleba i mleka.

Przypomniała, że w resorcie trwają prace nad zmianą tych przepisów. Jak mówiła, w trakcie konsultacji wpłynęło wiele uwag, które są analizowane.

Andrzejewska dodała, że toczą się również prace nad opracowaniem tabel alimentacyjnych. Jak mówiła, ich podstawą byłby algorytm uwzględniający wiele zmiennych, takich jak sytuacja materialna rodziców, potrzeby dzieci; powinno też zostać uwzględnione zróżnicowanie regionalnie.

Rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar wskazywał m.in. na konieczność umożliwienia skazanym dłużnikom alimentacyjnym odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego. Przytoczył dane, z których wynika, że pracuje tylko ok. jednej czwartych skazanych, którzy mają obowiązek alimentacyjny - z ok. 13 tys. osób zatrudnionych było na koniec 2015 r. 3 tys. 796 osób. Podkreślił, że wszelkie inicjatywy MS zmierzające do tego, by więcej osób przebywających w więzieniach mogło pracować, może również zwiększyć ściągalność alimentów.

Bodnar poinformował także, że jednym z działań podjętych przez działający przy jego biurze zespół ds. alimentów było poproszenie wszystkich sądów apelacyjnych o orzecznictwo w sprawach z art. 209. Podkreślił, że otrzymana dokumentacja pokazała, że problemów i wątpliwości jest mnóstwo, a orzecznictwo "totalnie się rozchodzi". Dlatego RPO, na podstawie tej analizy, przygotowuje wniosek do Sądu Najwyższego o ujednolicenie orzecznictwa.

Ewa Speranza z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odniosła się natomiast do kwestii ograniczonego dostępu do funduszu alimentacyjnego. Podkreśliła, że świadczenia te wynikają z nieskutecznej egzekucji. Tłumaczyła, że są to pieniądze budżetowe, a niska skuteczność w egzekwowaniu należności od dłużników powoduje, że te pieniądze do budżetu najprawdopodobniej nigdy nie wrócą. Jej zdaniem, nie chodzi o to, by rozszerzać dostępność do świadczeń z funduszu, ale tak zmieniać przepisy, by egzekucja była skuteczniejsza. Poinformowała, że obecnie w MRPiPS nie są prowadzone prace nad podwyższeniem progu dochodowego uprawniającego do tego świadczenia.