ZMIANA PRAWA Pracownicy ochrony zdrowia obawiają się, że projekt ustawy o sieci szpitali nie gwarantuje im wystarczającej pomocy finansowej w przypadku m.in. likwidacji zakładu.

Ministerstwo Zdrowia ponownie przedłużyło termin składania uwag do projektu ustawy o sieci szpitali. Konsultacje nad poprawionym projektem miały trwać tylko dwa tygodnie. Jednak również do tej wersji przedstawiciele strony społecznej mają dużo zastrzeżeń, m.in. do propozycji dotyczących uruchomienia programów osłonowych dla pracowników tych szpitali, które musiałyby być zlikwidowane lub przekształcone. Ministerstwo zakłada, że nawet 22 tys. pracowników medycznych zostanie zwolnionych z dotychczasowym miejsc pracy. Zdaniem Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych propozycja resortu zdrowia, żeby przeznaczyć niewiele ponad 160 mln zł na programy osłonowe dla zwalnianych pracowników oraz dla tych, którzy, aby utrzymać miejsce pracy, musieliby zmienić swoje kwalifikacje zawodowe, jest niezadowalająca. – Poza tym nie ma żadnych gwarancji, że również tych pieniędzy nie zabraknie w budżecie państwa – mówi Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. Związek obawia się, że w ostatecznym rozrachunku wypłatą odpraw dla zwalnianych pracowników zostaną obarczone budżety szpitali. – Zgodnie z prawem, w przypadku grupowych zwolnień ich koszty pokrywa pracodawca – dodaje Krzysztof Kłos, dyrektor Szpitala im. Rydygiera w Krakowie. Federacja Związków Zawodowych Pracowników Ochrony podkreśla, że rządowy projekt ustawy o sieci szpitali nie doszacował kosztów uruchomienia programów osłonowych. Ponadto dotacje na sfinansowanie szkoleń zawodowych dla pracowników zostaną zapisane dopiero w ustawie budżetowej na 2010 rok. – Te środki muszą być zagwarantowane już w budżecie na przyszły rok, zwłaszcza że tworzenie sieci rozpocznie się od nowego roku – uważa Urszula Michalska, przewodnicząca federacji. Resort zdrowia proponuje również przyznawanie lekarzom i pielęgniarkom kredytów na preferencyjnych warunkach na rozpoczęcie własnej działalności. Lekarze mogli dostać 70 tys. kredytu, a pielęgniarki – 20 tys. zł. W przypadku spłaty 80 proc. zaciągniętej pożyczki, pozostałe 20 proc. byłoby umarzane. OPZZ uważa, że rozwiązanie to nie stanowi żadnego zabezpieczenia dla pracowników.