ZMIANA PRAWA - Nie będzie wyższych stypendiów szkoleniowych dla długotrwale bezrobotnych.
Od 1 stycznia 2009 r. stypendium szkoleniowe dla bezrobotnych będzie odpowiadało kwocie zasiłku dla bezrobotnych (551,8 zł). Tak wynika z uchwalonej przez Sejm w ostatni piątek nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Projekt tzw. ustawy rynkowej przewidywał wyższe stypendium dla niektórych bezrobotnych. Miało ono wynosić 120 proc. zasiłku dla bezrobotnych. Takie stypendium mieli otrzymywać bezrobotni, którzy mają wykształcenie gimnazjalne i niższe, nie posiadają kwalifikacji zawodowych lub będą mieć więcej niż 50 lat.
Wbrew wcześniejszym założeniom wyższy zasiłek dla bezrobotnych będzie obowiązywał nie od 1 stycznia 2009 r., ale od 1 stycznia 2010 r. Obecnie wynosi on 551,8 zł. Od stycznia 2010 roku zasiłek będzie wynosił 717 zł w okresie pierwszych trzech miesięcy i 563 zł w kolejnych miesiącach jego pobierania. Będzie zachowana dotychczasowa zasada waloryzacji zasiłków o kwotę inflacji w poprzednim roku. Zasiłki podlegają waloryzacji z dniem 1 czerwca. Nie są waloryzowane, jeśli inflacja nie zmieniła się lub była mniejsza. Tak będzie, jeśli inflacja w 2008 roku będzie niższa w porównaniu z 2007 rokiem.
Powiatowe urzędy pracy (PUP) będą mogły przygotować dla bezrobotnych lub poszukujących pracy indywidualne plany aktywizacji zawodowej. Będą one obowiązkowe dla osób bezrobotnych mających trudności w rozpoczęciu lub ponownym podjęciu pracy. Chodzi o osoby, które nieprzerwanie pozostają w rejestrze bezrobotnych przez co najmniej 180 dni. Indywidualny plan dla nich musi zostać opracowany nie później niż przed upływem 210 dni od dnia rejestracji.
- Indywidualny plan musi być dostosowany do sytuacji życiowej każdego bezrobotnego - mówi Małgorzata Dorosz, kierownik pośrednictwa pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu.
Nowym rozwiązaniem jest utworzenie w powiatowych urzędach pracy centrów aktywizacji zawodowej, które będą zajmowały się wyłącznie aktywizowaniem bezrobotnych, a nie wypłatą zasiłków. Centra mają być wydzieloną organizacyjnie częścią urzędu pracy. Doradca, pośrednik i rejestrator będą ustalać bezrobotnym indywidualny tok szkolenia zawodowego lub przygotowania do zawodu w miejscu pracy.
- Stworzenie w urzędzie centrum aktywizacji zawodowej niczego nie zmieni - mówi Alicja Wróbel, wicedyrektor PUP w Gdyni
Dodaje, że w jej urzędzie jest referat zasiłków i urzędnicy zajmujący się rejestracją. Natomiast pośrednik i doradca zawodowy zajmują się wyłącznie aktywizacją.
Nowelizacja przewiduje, że przedsiębiorca będzie mógł złożyć wniosek do powiatowego urzędu pracy o refundację wydatków (materiały i surowce, eksploatację maszyn i urządzeń, odzież roboczą, posiłki regeneracyjne) poniesionych na bezrobotnego lub poszukującego pracy, który odbywa u niego przygotowanie zawodowe. Miesięczna refundacja nie może być wyższa niż 2 proc. przeciętnego wynagrodzenia za każdy miesiąc realizacji programu przygotowania zawodowego. Ma on się kończyć egzaminem rzemieślniczym lub czeladniczym. Firmy otrzymają premię za każdego uczestnika, który zdał egzamin końcowy. Ma wynieść 400 zł za każdy miesiąc przygotowywania bezrobotnego.