Spadek bezrobocia w Polsce do 8,2 proc. w październiku świadczy o tym, że nadal mamy do czynienia z rynkiem pracownika - mówi PAP Piotr Koryś, ekspert gospodarczy Instytutu Sobieskiego.

Według GUS stopa bezrobocia w październiku wyniosła 8,2 proc. wobec 8,3 we wrześniu. Jak podał w piątek Główny Urząd Statystyczny, w urzędach pracy w październiku zarejestrowanych było 1 mln 308 tys. osób wobec 1 mln 324,1 tys. osób we wrześniu. Z piątkowej publikacji GUS wynika, że liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła w październiku do 185,8 tys. osób, czyli o 8,1 proc. w stosunku do września. W ujęciu rocznym liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła o 12,1 proc.

Zdaniem Piotra Korysia rynek pracy wciąż "jest rynkiem pracy pracownika, a nie pracodawcy, co jest dosyć komfortowe dla polskich pracowników”.

Według Korysia to wynik m.in. przemian demograficznych i emigracji, która jest coraz bardziej odczuwalna.

„Niedługo zaczynie nam brakować pracowników, co z kolei przełoży się na wzrost kosztów pracy” – przewiduje ekspert z Instytutu Sobieskiego.

Jak podkreślił wskaźnik bezrobocia sezonowo może trochę wzrosnąć, bo idzie zima, zawsze część pracy ma charakter sezonowy, jednak długookresowo raczej spadnie.

„Jeżeli (wskaźnik - PAP) przestałby spadać, byłby to bardzo zły sygnał (płynący - PAP) z gospodarki. Pod względem bowiem parametrów demograficznych ciągle nam będzie w długim okresie ubywać, a nie przybywać siły roboczej. W związku z tym, sam spadek bezrobocia pokazuje (…), że zmniejszają się potrzeby siły roboczej” - ocenił.