Fałszywe jest twierdzenie sądu apelacyjnego, że nierozpoznanie istoty sprawy dotyczącej wypadku przy pracy należy powiązać z wadliwością postępowania dowodowego prowadzonego przez sąd rejonowy – stwierdził Sąd Najwyższy, uznając kasację właściciela firmy za zasadną i kierując sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Punktem wyjścia był spór ubezpieczonego prowadzącego działalność gospodarczą z ZUS. Organ rentowy decyzją z 21 sierpnia 2015 r. odmówił wnioskodawcy prawa do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego za okres siedmiu miesięcy. Sprawa trafiła do sądu I instancji.
W czasie postępowania wyjaśniającego ustalono, że skarżący prowadził sklep, w którym sprzedawano żywność, napoje i wyroby tytoniowe. Sklep każdego dnia był otwarty do godz. 21. Feralnego dnia wnioskodawca rozpoczął pracę o godz. 11. Po zamknięciu sklepu o godz. 21.15 zaczął sprzątać obiekt. Dzień wcześniej od przedstawiciela firmy otrzymał kufle, które za darmo miał dodawać klientom przy zakupie czterech piw. Mężczyzna postanowił je umyć. W trakcie tej czynności jedno z naczyń pękło mu w rękach wbijając się w dłoń. Rana była tak duża, że konieczna była operacja. Sąd pierwszej instancji uznał to zdarzenie za wypadek przy prowadzeniu działalności gospodarczej w rozumieniu art. 3 ust. 3 pkt 8 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 2002 r., nr 199, poz. 1673). Sędziowie, badając materiał dowodowy, uznali bowiem, że zdarzenie miało miejsce na terenie sklepu. Wskazali także, że uraz „nastąpił podczas wykonywania zwykłych czynności związanych z prowadzeniem działalności pozarolniczej”. Na tej podstawie przyznali skarżącemu prawo do spornego świadczenia.
Organ rentowy jednak nie zgodził się z taką argumentacją. Zakwestionował konieczność mycia kufli – podniósł, że produkty, które w ramach akcji promocyjnej są dołączane jako gratis do artykułów spożywczych, zawsze są fabrycznie zapakowane i przekazane sprzedawcy w stanie przygotowanym do wydania klientom. Stąd też podał w wątpliwość ustalenie, iż uraz ubezpieczonego nastąpił w czasie mycia kufli. W efekcie ZUS odwołał się do sądu apelacyjnego, który zmienił wyrok zgodnie z oczekiwaniem organu.
Poszkodowany przedsiębiorca złożył kasację, która została rozpatrzona na jego korzyść. Sędziowie Sądu Najwyższego uznali, że sąd apelacyjny wydając wyrok, skupił się jedynie na zakwestionowaniu prawdziwości ustaleń przyczyn wypadku dokonanych przez sąd I instancji, natomiast nie przeprowadził ani własnych ustaleń, ani postępowania dowodowego, które byłoby podstawą do wydania wyroku przyznającego rację organowi.
Sędziowie SN wskazali także, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem sąd II instancji rozpatruje sprawę ponownie. Celem postępowania apelacyjnego jest bowiem naprawienie wszystkich błędów nie tylko natury prawnej, ale i faktycznej, popełnionych zarówno przez sąd I instancji, jak i przez strony. Skoro więc apelacja polega na tym, że sąd rozpatruje sprawę ponownie, to tym samym takie postępowanie – choć odwoławcze – ma charakter merytoryczny przy zastrzeżeniu, że zawsze stanowi dalszy ciąg postępowania przeprowadzonego w I instancji – stwierdził skład orzekający. Dodał, że w rozpatrywanej sprawie sąd apelacyjny nie rozpoznał dostatecznie okoliczności wypadku, bowiem ocena materiału dowodowego sprowadziła się do stwierdzenia, że sąd I instancji oparł się tylko na zeznaniach samego zainteresowanego.
Sędziowie SN wskazali, że z oceny akt sprawy wynika, że sąd I instancji dopuścił i przeanalizował także dowody z zeznań świadków i wypowiedzi właściciela sklepu. Tak więc sąd apelacyjny nie miał podstaw do tego, by uznać, że sąd I instancji bezkrytycznie przyjął wersję zdarzeń przedstawioną wyłącznie przez ubezpieczonego. A to w praktyce oznacza, że skarżący ma prawo do zasiłku z tytułu wypadku przy pracy. SN skierował więc sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny.
Ważne
Przedsiębiorca, który uległ wypadkowi przy pracy, powinien o tym niezwłocznie poinformować oddział ZUS właściwy dla siedziby prowadzenia działalności
ORZECZNICTWO
Postanowienie SN z 10 sierpnia 2016 r., sygn. akt III UZ 7/16.