65 proc. kobiet w ciąży nie robi badań na obecność wirusa. W 2015 r. matki zakaziły pięcioro niemowląt, patogen wykryto też u siedmiorga starszych dzieci.
Dziennik Gazeta Prawna
Rośnie liczba nowo wykrytych zakażeń HIV – wynika z najnowszego raportu głównego inspektora sanitarnego (GIS). W zeszłym roku było ich 1386, podczas gdy rok wcześniej ta liczba wynosiła 1107. Główny problem polega na tym, że Polacy prawie w ogóle nie badają się na obecność wirusa. – Testuje się zaledwie kilka procent Polaków, podczas gdy na sąsiedniej Białorusi robi to 18 proc. – zauważa Tomasz Małkuszewski ze Społecznego Komitetu ds. AIDS. W efekcie 50–70 proc. zakażonych nie ma pojęcia, że są nosicielami. W innych krajach takich osób jest maksymalnie 30 proc.
Niepokojące statystyki potwierdzają dane z punktów konsultacyjno-diagnostycznych, anonimowo i bezpłatnie wykonujących badania na obecność wirusa HIV. W ostatnim roku wzrosła liczba wyników dodatnich z równoczesnym spadkiem liczby osób, które przyszły się zdiagnozować. Na 29,3 tys. przebadanych wirusa wykryto u blisko 430 (1,5 proc.). Rok wcześniej na 32,1 tys. osób ujawniono go u 378 (1,2 proc.). – To konsekwencja braku odpowiedniej wiedzy i edukacji – uważa Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, szefowa Fundacji Edukacji Społecznej, która otworzyła wczoraj swój drugi Punkt Konsultacyjno-Diagnostyczny w Warszawie. Jan Bondar z GIS podkreśla, że z powodu braku profilaktyki zaniknął lęk przed łatwym zakażeniem się wirusem. – To nie jest dobre w sytuacji, gdy w społeczeństwie panuje coraz większe przyzwolenie na ryzykowne zachowania – dodaje. W Polsce najczęściej dochodzi do zakażenia przez kontakty seksualne. – Ludzie nie stosują prezerwatyw – uważa Magdalena Ankiersztejn-Bartczak.
Nadal pokutuje stereotyp, że jeżeli ktoś żyje w stałym związku, nic mu nie grozi. – Przecież nigdy nie wiadomo, co robi partner. Ponadto jeżeli para nie przebadała się na początku znajomości, nie będzie wiedzieć, czy jedno z partnerów nie jest zakażone HIV – dodaje Ankiersztejn-Bartczak. Pokolenie urodzone w latach 90. powinno zdawać sobie sprawę, jak uniknąć zakażenia. A jednak nadal pojawiają się nowe przypadki. Co więcej, także kobiety w ciąży rzadko się badają. Jak wynika z danych NFZ, testy robi 24 proc. z nich. – Lekarze ich nie zlecają. Badania na obecność HIV stały się standardem opieki okołoporodowej, ale nikt nie rozlicza lekarzy, czy zostały faktycznie przeprowadzone – przyznaje prof. Magdalena Marczyńska ze Szpitala Zakaźnego w Warszawie. Potwierdza to Maryla Rogalewicz z Krajowego Centrum ds. AIDS, uznając to za poważny problem w zapobieganiu zakażeniom przenoszonym w ten sposób. Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia badania w kierunku HIV powinny być przeprowadzone dwukrotnie – w pierwszym i trzecim trymestrze ciąży.
– Lekarze obawiają się, że proponując wykonanie badania, stracą pacjentkę, która poczuje się urażona. To, że takie podejście nadal pokutuje, widać w rozmowach ze studentami. Część z nich uważa, że propozycja wykonania badań na obecność HIV może być odebrana jako oceniająca – tłumaczy prof. Marczyńska. Według niej badanie podczas ciąży powinno być obowiązkowe, zaś odmowa wykonania testu – wymagać podpisu pacjentki. Nasza rozmówczyni podkreśla, że wykrycie zakażenia podczas ciąży daje możliwość leczenia matki, a następnie podania dziecku leków, które mogą powstrzymać przeniesienie zakażenia na płód. Bez wczesnego wykrycia ryzyko zakażenia wynosi 50 proc. Zatem w Polsce wiele kobiet nie jest świadomych tego, że są nosicielkami ani że zakaziły swoje dzieci. To sprawia, że wirus jest ujawniany dopiero po latach. W 2015 r. obecność wirusa HIV wykryto u 12 dzieci do 14. roku życia, w tym u pięciorga niemowląt. W 2014 r. – u dwojga.
Mimo to wydatki na profilaktykę, w tym na edukację, spadają z roku na rok. Jeszcze w 2007 r. przeznaczano na ten cel 3,5 proc. (3,5 mln zł) funduszy z Krajowego Programu Zapobiegania Zakażeniom HIV i Zwalczania AIDS. Od tej pory te wydatki zmalały o 1 mln, co obecnie daje ok. 1 proc. Zdaniem autorów raportu „Profilaktyka zakażeń HIV/AIDS w Polsce w latach 2013–2014” uszczuplenie funduszy przekłada się na ograniczenie działań podnoszących poziom wiedzy obywateli na ten temat. Rosną jedynie koszty leczenia. W 2010 r. przeznaczono na ten cel 196 mln zł, a w 2014 r. już 272 mln zł. Kłopot jednak w tym, że na wykonanie krajowego programu powinny składać się wszystkie ministerstwa. Tymczasem środki wykłada przede wszystkim resort zdrowia, finansując głównie leczenie. W nieznacznym zakresie robi to MON, które dba o zdrowie żołnierzy. Jeszcze gorzej jest z chęciami Ministerstwa Edukacji.
Nawet 70 proc. zakażonych Polaków nie wie, że są nosicielami
Świat zdaje się wygrywać z HIV. Czytaj na Dziennik.pl