Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w wywiadzie dla naszej redakcji ujawnił ostatnio (DGP nr 150 z 4 sierpnia br.), że resort przeprowadził szerokie konsultacje w zakresie zmian, które niedługo mają objąć rynek pracy. Z ustaleń tych wynika potrzeba opracowania nowych przepisów, a nie jedynie znowelizowania obecnych.
Grzegorz Kubalski ekspert Związku Powiatów Polskich / Dziennik Gazeta Prawna
Maciej Kiełbus partner w kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners / Dziennik Gazeta Prawna
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej twierdzi, że już jesienią chciałoby rozpocząć przygotowywanie nowej ustawy. Ta ma m.in. podporządkować powiatowe urzędy pracy wojewodom. Samorządowcy oraz urzędnicy twierdzą, że decyzja o centralizacji systemu publicznej służby zatrudnienia to powrót do systemu, który okazał się już wcześniej niesprawny.
Wiceminister Stanisław Szwed mówi, że jeśli resort ma napisać nową ustawę, to musiałaby być ona mniej rozbudowana od obecnej, tak by była zrozumiała zarówno dla poszukujących pracy, jak i pracodawców. Jego zdaniem na pewno należałoby ograniczyć liczbę instrumentów i form wspierania bezrobotnych, bo obecny system jest zbyt skomplikowany. Więcej samodzielności w zakresie podejmowania decyzji powinni mieć też dyrektorzy urzędów pracy.
W związku z podporządkowaniem PUP, w ministerstwie powstałby pion nadzorujący, któremu podlegałyby wojewódzkie urzędy pracy, a te z kolei byłyby odpowiedzialne za powiatowe. Wiceminister jest zdania, że do zmian będzie trzeba przekonać niektóre samorządy, ale pewnej ich części na pewno nie zależy na utrzymaniu zadania.
Głosy w tym zakresie są mocno podzielone. Te osoby, z którymi rozmawialiśmy, zdecydowanie krytykują ministerialny pomysł. Zarzuty JST dotyczą m.in. nadmiernego centralizmu w zarządzaniu państwem z jednej strony, a z drugiej braku elastyczności w zarządzaniu społecznością lokalną.
PYTANIA DO EKSPERTA
Zmiana ze szkodą dla mieszkańców
Zaproponowana przez wiceministra Stanisława Szweda zmiana założeń systemu rynku pracy spowodowałaby wyłączenie PUP ze struktury administracji samorządowej. Jak by to wpłynęło na obecne urzędy? Czy doszłoby do zwolnień?
Nie wpłynie to najprawdopodobniej na zatrudnienie w urzędach – zarówno w zakresie liczby zatrudnionych, jak i wysokości płac. Po prostu przypuszczam, że urzędy w całości stałyby się częścią niezespolonej administracji rządowej.
Czy to dobry pomysł?
Nie. Fundamentem nowoczesnych państw jest zasada subsydiarności, która pociąga za sobą decentralizację zadań publicznych. To poszczególne wspólnoty terytorialne mają podejmować istotne sprawy ich dotyczące, a niewątpliwie kwestia rynku pracy jest sprawą istotną. Zapowiadana przez ministerstwo zmiana wpisuje się w wyraźny nurt centralizacyjny; nurt oparty na głębokim przekonaniu, że administracja rządowa na pewno wie lepiej, jak rozwiązywać problemy lokalne i regionalne. Tak jednak nie jest. W nie tak dawnej historii mieliśmy okres zarządzania państwem w oparciu o struktury resortowe, a nie terytorialne, i wszyscy wiemy, do czego to doprowadziło.
Czy powiatom zależy na utrzymaniu obecnego stanu i struktur promocji zatrudnienia, czy też pozbyłyby się kompetencji w tym zakresie?
Uważamy, że pozbawienie powiatów wpływu na lokalny rynek pracy odbędzie się ze szkodą dla mieszkańców. W zakresie przeciwdziałania bezrobociu potrzebne są zupełnie inne zmiany niż zmiany strukturalne. Ograniczona efektywność PUP-ów wynika z faktu, że obecnie dostatecznie duża grupa bezrobotnych to ci, którzy z różnych powodów i tak nie zamierzają podejmować pracy oferowanej im przez publiczne służby zatrudnienia.
OPINIA EKSPERTA
Nie ulega wątpliwości, iż ewentualne argumenty dotyczące „większej swobody działania” w przypadku odebrania określonych zadań jednostkom samorządu terytorialnego i powierzenia ich administracji rządowej mogą być groźną zapowiedzią ograniczenia zakresu działania samorządu terytorialnego w Polsce. Ten sam argument można bowiem sformułować pod adresem wielu innych zadań obecnie powierzonych JST. Należy podkreślić, iż organy władzy centralnej mają wiele instrumentów prawnych, pozwalających na wyznaczenie granic działania jednostek samorządu terytorialnego i ich organów w poszczególnych obszarach. To ustawy i rozporządzenia wydawane na ich postawie, które służyć mogą ujednoliceniu działań w skali całego kraju. Konieczne jest jednak zapewnienie swobody działania organom terenowym, które umożliwią dostosowanie rozwiązań ogólnokrajowych do rozwiązań lokalnych. Na chwilę obecną przeciwdziałanie bezrobociu oraz aktywizacja lokalnego rynku pracy jest jednym z ustawowych zadań powiatu. Należy także pamiętać, iż Konstytucja RP gwarantuje decentralizację władzy publicznej, zaś samorządowi terytorialnemu uczestnictwo w sprawowaniu władzy publicznej. Przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność. Zamiast odbierać zadania samorządowi pod hasłem „administracja rządowa zrobi to lepiej” należy zastanowić się, jak zoptymalizować obecnie obowiązujące rozwiązania prawne i poprawić ich efektywność. Walka z bezrobociem to wiele wzajemnie powiązanych ze sobą zadań (m.in. szkolnictwo zawodowe, obsługa inwestora, przygotowanie terenów inwestycyjnych, promocja itp). Wyjęcie z tego zakresu jednego z elementów może tylko utrudnić działania.
SONDA. Powiaty nie zgadzają się na oddanie urzędów pracy
AGNIESZKA MADETKO Starostwo Powiatowe w Kielcach
Powiatowe urzędy pracy funkcjonując w strukturze samorządowej wymuszają na samorządach zaangażowanie w osiąganie lepszych wyników na rynku pracy, wspieranie przez nich rozwoju przedsiębiorczości oraz wysokiej odpowiedzialności powiatów za rynek pracy i za poziom życia mieszkańców. Przekierowanie PUP do administracji rządowej zwolni powiaty z tej odpowiedzialności. Będzie to krzywdzące dla mieszkańców. To powiatowi ma zależeć na dobrej współpracy jednostek pomocy społecznej, centrów integracji z PUP, z pracodawcami i innymi instytucjami, od których zależy sytuacja na rynku pracy. Tylko samorząd ma narzędzia do kreatywnych działań na rzecz lokalnego rynku pracy (strategie, uchwały, plany), administracja rządowa powinna koncentrować się na zadaniach kontrolno-nadzorczych i finansowych oraz zadaniach wspierających samorząd w tym zakresie. Wieloletnie doświadczenie pokazuje, że troska administracji samorządowej o rynek pracy skutkuje pozytywnymi wynikami – to spadek bezrobocia, wzrost liczby przedsiębiorców, poprawa wyników ekonomicznych itp. (dla przykładu w powiecie kieleckim stopa bezrobocia w ciągu 10 lat zmniejszyła się z 27 proc. do 14 proc.) Obecnie w urzędach pracy zatrudnieni są w znacznej części pracownicy odpowiednio wykształceni i przygotowani do realizacji zadań. Gruntowna wymiana pracowników może mieć negatywny wpływ na rynek pracy. Przepisy dotyczące rynku pracy i jego obsługi nie są bardziej skomplikowane od innych. Z drugiej strony to na urzędach pracy spoczywa obowiązek interpretowania i w sposób prosty i czytelny przekazywania ich zainteresowanym. Ustawa została znowelizowana w maju 2014 roku. Po przeszło dwóch latach jej funkcjonowania widzimy znaczący spadek bezrobocia. Duży wybór form wsparcia powoduje, że osobom, które w ramach profilowania mają ustalony kierunek działań wsparcia, można dobrać odpowiednią ścieżkę, aby osiągać pożądany rezultat, jakim jest zatrudnienie. Formalna i organizacyjna odrębność między organami samorządowymi a organami rządowymi powoduje, że mamy do czynienia z modelem zdecentralizowanym. Decentralizacja nie wyklucza również istnienia pewnych zależności między organami zatrudnienia, a mianowicie dotyczą one m.in.: sprawowania przez wojewodę nadzoru i kontroli w zakresie polityki rynku pracy nad działalnością samorządu powiatu i województwa; instancyjnego toku postępowania; trybu przekazywania środków na obsługę rynku pracy oraz łagodzenia skutków bezrobocia. Odłączenie zadań od samorządu spowoduje odejście od klienta.
Kancelaria Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu
Po wielu latach funkcjonowania obowiązujących przepisów ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, dobrym pomysłem mogłoby być stworzenie nowej ustawy zawierającej mniej skomplikowane i bardziej precyzyjne przepisy. Jednak warunkiem jest przedstawienie wizji nowej organizacji i funkcjonowania urzędów pracy. Aktualnie takiej wizji brak. Najważniejsze jest, aby rozwiązania były czytelne, żeby beneficjenci (czyli bezrobotni poszukujący pracy i przedsiębiorcy), mogli z niej korzystać w bardziej przejrzysty sposób. Istotne jest przy tym również, aby instrumenty rynku pracy w ustawie pozwoliły urzędom pracy działać lepiej i w sposób bardziej produktywny. Z daleko idącą ostrożnością należy natomiast podchodzić do projektu ponownego włączenia urzędów pracy w struktury administracji rządowej. Zagadnienie to wymaga szerokiej debaty i, jak wskazuje wielu ekspertów, nie powinno się to sprowadzać do narzucania zmian samorządom, w tak newralgicznej sferze działań państwa, jaką jest promocja zatrudnienia, łagodzenie skutków bezrobocia oraz aktywizacja zawodowa.
MACIEJ GRACZYK zastępca dyrektora w gabinecie starosty poznańskiego
Trudno wskazać plusy proponowanych zmian, gdyż nie zostały one, jak dotychczas, doprecyzowane w formie choćby założeń do zmiany ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Aktualny stan prawny – funkcjonowanie urzędów pracy w strukturach samorządu powiatowego – daje możliwość elastycznego reagowania powiatowych urzędów pracy na potrzeby lokalne. Dotychczasowe doświadczenia urzędów, działających od ponad 15 lat w strukturze samorządów, pozwoliły na wypracowanie lokalnych partnerstw oraz form współpracy w obszarach: rynku pracy – z pracodawcami, izbami rzemieślniczymi, zrzeszeniami pracodawców, gminami; przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu (pomocy społecznej) – z ośrodkami pomocy społecznej, organizacjami pozarządowymi (NGO); czy edukacji – ze szkołami, uczelniami, instytucjami szkoleniowymi, organami nadzorującymi edukację. Ponadto należy zauważyć, że w aktualnym stanie prawnym samorządy, które mają możliwość pozyskiwania inwestorów kreujących miejsca pracy, mogą jednocześnie wpływać na edukację i kierunki kształcenia poprzez podległy system szkół ponadgimnazjalnych oraz aktywizację bezrobotnych na lokalnym rynku pracy poprzez podległy urząd pracy. Zmiany podległości urzędów pracy, a co za tym idzie centralizacja pośrednictwa pracy, nie będzie rozwiązaniem korzystnym dla lokalnych społeczności.
I WONA SIEROCKA , wicestarosta Starostwa Powiatowego w Płocku
Rozważając tezę ministra „zwiększenia samodzielności w zakresie podejmowania decyzji przez dyrektorów urzędów pracy”, można wysnuć błędne stwierdzenie, że na mocy obowiązujących regulacji dyrektorzy takiej samodzielności nie mają. Gdyby tak było, dyrektor pozbawiony wszelkiej decyzyjności nie mógłby wykonywać podstawowych czynności związanych z realizacją ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Co prawda w orzecznictwie stosuje się termin „starosta”, jednak w praktyce zadania i kompetencje realizuje w imieniu starosty – na podstawie pełnomocnictwa lub upoważnienia – dyrektor powiatowego lub miejskiego urzędu pracy. Powstały w wyniku reformy samorządowej podział obowiązków i kompetencji zaczął przynosić obecnie wymierne efekty w dziedzinie walki z bezrobociem. To szczególnie daje się zauważyć w ostatnim pięcioleciu. Jednym z podstawowych czynników wpływających na spadek bezrobocia w kraju jest systematyczne kształcenie i doskonalenie zawodowe PUP. Aby podjąć próbę oceny rozwiązań, należy najpierw poznać propozycje, a jak na razie nieznany jest nam choćby projekt nowelizacji ustawy. Drugim nasuwającym się problemem jest ustalenie, o której ustawie należy mówić. Nie wydaje się bowiem możliwa zmiana podporządkowania jednostek samorządowych bez wcześniejszej zmiany ustaw samorządowych. Warto jeszcze zauważyć, że każde województwo, ale też każdy powiat, mają swoją specyfikę i odrębne problemy. Starosta może podjąć skuteczne metody w rozwiązywaniu problemów mieszkańców, dotyczących m.in. bezrobocia. Najlepszym dowodem jest fakt, że w ubiegłym roku poziom bezrobocia w powiecie płockim spadł o 2,5 proc.