Grupa kapitałowa czy holding nie mogą być uznane za pracodawcę, a zatrudnienie pracownika jednej spółki w innej z tej samej grupy kapitałowej na podstawie umowy-zlecenia nie oznacza automatycznie, że praca w innej spółce będzie wykonywana na rzecz pracodawcy. Tak orzekł ostatnio Sąd Najwyższy.
Źródłem sprawy była decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, na podstawie której spółka I.B. została obciążona obowiązkiem zapłaty składek od wynagrodzenia swojej pracownicy Jolanty D. Problem polegał na tym, że wspomniane wynagrodzenie kobieta otrzymała z tytułu wykonania umowy-zlecenia, jaką zawarła ze spółką H. Na podstawie tego kontraktu miała ona pracować przy wdrażaniu nowego systemu informatycznego obsługującego sprawy kadrowe. Obciążenie pracodawcy Jolanty D. obowiązkiem opłacenia składek ZUS wynikało z faktu, iż obie firmy – I.B. (pracodawca) i H. (zleceniodawca) – były spółkami córkami spółki I., z którą tworzyły holding. Przy czym spółka H. została powołana w ramach holdingu I. m.in. w celu wdrażania nowych rozwiązań informatycznych. Z kolei obie spółki-córki były odrębnymi osobami prawnymi – miały własne zarządy i zatrudniały na umowach o pracę swoich pracowników.
Zlecenie Jolanty D. miało być wykonywane wyłącznie dla spółki H. Zakład Ubezpieczeń Społecznych jednak twierdził, że w tym układzie, gdy obie spółki należą do tego samego holdingu, są ściśle ze sobą powiązane kapitałowo. W efekcie zlecenie dla spółki H. w istocie było wykonywaniem pracy także na rzecz własnego pracodawcy przez Jolantę D. Korzyść, jaką miała uzyskać spółka I.B., była m.in. taka, że zaniechano w niej wdrożenia systemu informatycznego, przy którym pracowała Jolanta D.
Podstawą do obciążenia składkami spółki I.B. był w takiej sytuacji art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z tym przepisem za pracownika uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy-zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące umowy-zlecenia albo umowy o dzieło. Przy czym taka umowa musi być zawarta z pracodawcą, z którym zleceniobiorca pozostaje w stosunku pracy.
Od tej decyzji pracodawca Jolanty D. – spółka I.B. – odwołał się do sądu. W I instancji uzyskała korzystne orzeczenie dla siebie, sąd bowiem uchylił decyzję organu rentowego. ZUS złożył apelację. Rozpoznający ją sąd II instancji dostrzegł w sprawie bardzo istotny problem prawny. Dotyczył on kwestii, czy za pracodawcę można uznać tylko pojedynczą jednostkę organizacyjną – osobę prawną, czy też pojęcie pracodawcy powinno być szersze i obejmować także struktury w rodzaju grup kapitałowych czy holdingów spółek.
Problem ten przedstawił do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu, który w odpowiedzi wydał uchwałę. Zgodnie z nią spółka kapitałowa wchodząca w skład „holdingowej struktury organizacyjnej spółek handlowych” – a nie jest to struktura holding, grupa kapitałowa – jest pracodawcą, o którym mowa w art. 8 ust. 2a ustawy systemowej.
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy mocno podkreślił, że rozumienie pracodawcy jako jednostki, na rzecz której wykonywana jest praca zleceniobiorcy zatrudnionego przez inny podmiot, powinno być wąskie. Przepis ustawy systemowej, wskazany przez sąd i ZUS, nie zawiera bowiem żadnej definicji pracodawcy, a więc należy się odnosić do definicji zawartej w art. 3 kodeksu pracy.
Zdaniem SN przepis ten wyraźnie wskazuje, że pracodawcą może być tylko konkretna osoba prawna czy jednostka organizacyjna. Rozszerzenie pojęcia pracodawcy na struktury typu holdingowego spowodowałoby masę problemów – np. ustalenie siedziby pracodawcy, osób wykonujących w jego imieniu czynności z zakresu prawa pracy. Przepisy bowiem nie precyzują reprezentacji tego typu struktur kapitałowych.
– W przepisach nie znajdziemy możliwości uznania za pracodawcę grupy kilku spółek kapitałowych, a to dlatego, że polskie prawo pracy nie zna pojęcia zbiorowego pracodawcy – podkreślił w konkluzji sędzia Maciej Pacuda.
ORZECZNICTWO
Uchwała Sądu Najwyższego z 16 czerwca 2016 r., sygn. akt III UZP 6/16.