Przy okazji składania wniosków o 500+, rodzice dowiadują się, że przysługują im też inne świadczenia. Prawie 2,06 mln wynosiła przeciętna miesięczna liczba wypłacanych zasiłków rodzinnych. Tak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obejmujących pierwszy kwartał tego roku. Statystyki pokazują, że mimo wprowadzenia korzystnych zmian w systemie świadczeń rodzinnych wzrost liczby uprawnionych w porównaniu z 2015 r. jest minimalny.
Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna
Jednak wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach zasiłków będzie przybywać. Okazuje się bowiem, że część osób składających wnioski o wsparcie z programu 500+ dowiaduje się, że może ubiegać się o zasiłek rodzinny, bo spełnia warunki jego uzyskania.
Historyczny wzrost
Okres styczeń – marzec 2016 r. był pierwszym pełnym kwartałem, w którym obowiązywały nowe, wyższe kryteria dochodowe, jakie trzeba spełnić, aby otrzymać zasiłek na dziecko. Wynoszą one 674 zł na osobę w rodzinie lub 764 zł, jeżeli rodzice mają niepełnosprawnego potomka. Dodatkowo od początku roku gminy przyznając to świadczenie, stosują zasadę złotówka za złotówkę. Dzięki niej opiekunowie, których dochody są wyższe niż wspomniane progi, nie są automatycznie pozbawiani pomocy, tylko otrzymują ją w niższej wysokości. Świadczenia są bowiem obniżane o taką kwotę, o jaką ich dochód przekroczył kryterium. Zgodnie z danymi resortu rodziny w 2015 r. miesięcznie było wypłacanych 2,035 mln zasiłków. Natomiast w I kw. tego roku ich liczba wynosiła 2,059 mln. Liczba uprawnionych zwiększyła się więc w niewielkim stopniu, chociaż i tak jest to pierwszy wzrost od 2004 r., kiedy weszła w życie ustawa z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 114 ze zm.).
Na razie mało znaczący jest też udział zasiłków przyznanych na podstawie zasady złotówka za złotówkę. Resort rodziny podaje, że w styczniu wypłacano ich 4,8 tys., w lutym 40,3 tys., a w marcu 40,6 tys. Jednocześnie ministerstwo zastrzega, że jest to dopiero pierwszy okres obowiązywania wspomnianej reguły i nie można przewidzieć, jak będzie ona funkcjonowała w kolejnych miesiącach.
– Faktycznie spodziewaliśmy się, że więcej rodzin skorzysta na wprowadzeniu tego rozwiązania. Dla nas jednak o wiele większym problemem jest to, że nakład pracy, jaki musimy wykonać przy wydaniu decyzji, w której stosowana jest zasada złotówka za złotówkę, jest o wiele większy niż w przypadku świadczeń przyznawanych w zwykłym trybie – mówi Natalia Siekierka, zastępca kierownika działu świadczeń rodzinnych MOPS we Wrocławiu.
Jest to związane m.in. z tym, że uzasadnienie do rozstrzygnięcia (pozytywnego lub negatywnego) wymaga przedstawienia całej procedury wyliczenia przyznanej kwoty wsparcia, co zajmuje nawet 2–3 strony.
Dwa wnioski
Gminy zwracają uwagę, że statystyki dotyczące wypłacanych zasiłków mają szanse się poprawić, bo od ponad dwóch miesięcy odnotowują więcej składanych wniosków o ich przyznanie. – Od kwietnia do dziś wpłynęło 814 wniosków. W analogicznym okresie 2015 r. było ich 574 – mówi Magdalena Sudół, rzecznik MOPR w Lublinie.
Podobnie jest w Katowicach i Opolu. Między 1 kwietnia a 31 maja złożono w nich odpowiednio 496 i 654 formularzy o zasiłek rodzinny. Zaś w całym II kw. 2015 r. było ich 209 i 162.
– Można powiedzieć, że to efekt uboczny programu 500 plus. Osoby, które ubiegają się o świadczenie wychowawcze, dowiadują się, że mogą starać się też o zasiłek, bo spełniają kryteria do jego uzyskania. Wcześniej nie miały świadomości, że takie wsparcie w ogóle im przysługuje – podkreśla Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Katowicach.
Natalia Siekierka dodaje, że wśród tej grupy rodziców są też tacy, których do tej pory do starania się o zasiłek zniechęcała konieczność przedstawienia obszernej dokumentacji dochodowej. Zaś w związku z tym, że przy przyznawaniu 500 zł na pierwsze dziecko obowiązują te same przepisy dotyczące ustalania dochodu, mogą od razu złożyć drugi wniosek o zasiłek.

Polecany produkt: Prawo pracy 2016 >>>