Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę w Brzegu (opolskie), że decyzja Sejmu w sprawie emerytur pomostowych ograniczająca liczbę uprawnionych do wcześniejszych świadczeń jest niedobra - m.in. dlatego, że przed jej podjęciem zaniechano dialogu społecznego.

"To była niedobra decyzja, nie dlatego, że nie należało żadnej decyzji podejmować (...) tylko dlatego, że zostało to zrobione w taki sposób. W gruncie rzeczy zaniechano społecznego dialogu, podjęto decyzje arbitralne, jak sądzę kierując się sytuacją głównie w mediach" - oświadczył prezes PiS.

Dodał, że po ostatnich demonstracjach związkowców - gdyby odbywały się one za rządów PiS - "ogłoszono by wielki kryzys władzy Prawa i Sprawiedliwości". "W przypadku Platformy Obywatelskiej można powiedzieć, że w gruncie rzeczy nie stało się nic" - ocenił.

J. Kaczyński podkreślił, że należy rozdzielić kwestię Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) od kwestii emerytur pomostowych. "Czym innym jest kwestia OFE - to się nie udało i coś z tym trzeba będzie zrobić, nie wiem co rząd chce zrobić, na razie zapowiada, że nic. Na razie jest ustawa, która ostatecznie likwiduje kontrolę właścicieli nad swoimi pieniędzmi, ustawa niesłychanie skandaliczna" - powiedział polityk.

Podkreślił, że jeśli chodzi o sprawę wieku emerytalnego PiS uważa, że granica tego wieku jest w Polsce zbyt niska. "Tutaj się całkowicie zgadzamy z obecnym rządem i robiliśmy to samo. Tylko, że taką samą sprawę można przeprowadzić na różnych zasadach. Tutaj jak sądzę popełniono bardzo wiele błędów, a przede wszystkim zaniechano dialogu" - powtórzył prezes PiS.

"Są zawody, których wykonywanie na pewno jest związane z bardzo poważnym zagrożeniem dla zdrowia"

Zdaniem J. Kaczyńskiego "są zawody, których wykonywanie na pewno jest związane z bardzo poważnym zagrożeniem dla zdrowia, i które nie mogą być wykonywane zbyt długo i przez ludzi już niemłodych. Mimo wszystko nie zostały zaliczone do kategorii, która uprawnia do pomostowej emerytury i to jest błąd społeczny, moralny i jak sądzę również polityczny" - zaznaczył.

Uchwalona ostatnio przez Sejm ustawa zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z ok. miliona osób, które obecnie mają taką możliwość, do niecałych 250 tys. Prawo to straci większość nauczycieli, część kolejarzy i dziennikarze.

Według ustawy "pomostówki" mają bowiem przysługiwać jedynie osobom urodzonym po 1 stycznia 1948 r., które do 1 stycznia 1999 r. przepracowały co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach albo wykonywały przez ten czas pracę o szczególnym charakterze. Mogły też wykonywać takie prace po 31 grudnia 2008 r. ale już na warunkach określonych w nowej ustawie. Emerytury pomostowe mają stopniowo wygasać.