Obecny rząd prowadził rozmowy na temat emerytur pomostowych ze związkami zawodowymi, to był bardzo intensywny dialog - przekonywał w czwartek w wywiadzie dla TVP Info minister finansów Jacek Rostowski.

Rostowski pytany o to jak odbiera związkowe protesty przeciw zmianom w systemie emerytur pomostowych przypomniał, że związki i rząd mają inne zadania. "Związkowcy są od tego, by reprezentować interesy swoich członków; rząd, by dbać o ogólnonarodowy interes" - powiedział.

Zaznaczył, że rząd rozmawiał ze związkowcami od marca, spotkania odbywały się co dwa tygodnie. "Stopień dialogu tego rządu jest bardzo intensywny. Ale przychodzi moment, gdy ustaliliśmy zasadę bezsporną - że emerytury pomostowe powinny wynikać z podstaw medycznych. Specjaliści medycyny pracy ustalili katalog tych zawodów, które na prawdę odnoszą uszczerbek na zdrowiu" - podkreślił.

Zaznaczył, że liczba tych osób w toku prac wzrosła dwukrotnie. Najpierw eksperci mówili o grupie 130-140 tys. osób, a po dalszych pracach ta liczba wzrosła do 270 tys - mówił.

W czwartek Sejm uchwalił ustawę o emeryturach pomostowych

Pytany, czy związkowcy nie mają co liczyć na zmianę stanowiska rządu i w związku z tym można spodziewać się protestów, podkreślił, że Polska jest wolnym krajem a ludziom wolno protestować. "Taka jest natura demokracji. Ale z drugiej strony rząd ma swoje obowiązki wobec całego społeczeństwa i narodu" - powiedział.

W czwartek Sejm uchwalił ustawę o emeryturach pomostowych, która zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z ok. miliona osób do niecałych 250 tys. Prawo to straci większość nauczycieli, część kolejarzy, dziennikarze.

Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że "bardzo mocno zastanawia się" nad rządową propozycją w sprawie emerytur pomostowych. Zapytany, czy zawetuje tę ustawę przyznał, że "w Polsce istnieje poważny problem ludzi, którzy przechodzą na emerytury za wcześnie". Szef jego kancelarii Piotr Kownacki deklarował, że po uchwaleniu ustawy prezydent rozważy jej wszystkie "za i przeciw"