To ostatni rok, kiedy pracodawcy mogą odzyskać nadpłacone składki wypadkowe za lata 2006–2011. Większość z nich jednak nie wie, że w ogóle ma taką możliwość.
Od 1 stycznia 2017 r. przestanie obowiązywać dotychczasowy dziesięcioletni termin przedawnienia składek płaconych na ubezpieczenie. Wynikał on bezpośrednio z przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm.). Teraz będzie wynosił pięć lat.
W obowiązującym systemie rozliczeń każdy zadeklarowany wypadek w pracy wpływa na wysokość stawki wypadkowej uiszczanej przez pracodawców. Niestety często się zdarza, że firmy ją nadpłacają.
– Nie wszystkie zgłaszane incydenty ZUS kwalifikuje jako wypadki przy pracy – tłumaczy Grzegorz Piliszek z Działu Doradztwa Podatkowego EY .
Tymczasem dopóki pracodawca nie zweryfikuje swojego zgłoszenia, to cały czas w statystykach organu figuruje ono jako wypadek i w efekcie podwyższa składkę. Ma to również przełożenie na wskaźnik liczby zatrudnionych w warunkach zagrożenia, a jest to jeden z wielu czynników, które ZUS bierze pod uwagę przy określeniu składek.
Jak wynika z badania „Koszty bezpieczeństwa pracy i prewencja wypadkowa”, które przedstawił EY, prawidłowość swoich rozliczeń z ZUS sprawdza niewiele firm – tylko co trzecia. Z danych EY wynika również, że pracodawcy słabo interesują się specjalnym programem ZUS, dzięki któremu mogliby pozyskać środki (do 500 tys. zł) na inwestycje i doradztwo w obszarze poprawy bezpieczeństwa miejsc pracy. Ponad połowa pracodawców nie ma świadomości, że taki program istnieje. Nie budzi on też zainteresowania tych, którzy o nim wiedzą. Skorzystało z niego tylko 1 proc. firm. Dlaczego? Zdaniem ekspertów na przeszkodzie stoją przede wszystkim wymogi formalne.
– Już samo złożenie wniosku nastręcza problemów, a mniejszych przedsiębiorców najczęściej nie stać na usługi specjalistów, którzy pomogliby przebrnąć przez wymagane procedury – wskazuje Grzegorz Piliszek.
A to właśnie najmniejsze firmy mogą najbardziej skorzystać z pomocy ZUS, bo w ich przypadku dofinansowanie z programu może sięgać nawet 90 proc. inwestycji (przy przypadku przedsiębiorstw zatrudniających od 1 do 9 pracowników).