Właścicielom małych firm grozi, że będą musieli cztery razy w roku sprawdzać wysokość składek na ubezpieczenie zdrowotne. Ministerstwo Zdrowia wciąż nie opracowało nowelizacji ustawy zdrowotnej.
Od stycznia 2009 r. mali przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą mogą mieć problemy z opłacaniem składek ubezpieczeniowych. Powodem problemów może być to, że rząd do tej pory nie przygotował nowelizacji ustawy określającej wysokość składek na ubezpieczenie zdrowotne. A Sejm przyjął już ustawę stanowiącą, że składki na ubezpieczenia społeczne będą przez cały rok opłacane w tej samej wysokości.
- Przedsiębiorcy powinni płacić wszystkie składki w tej samej wysokości przez cały rok. Taka była nasza intencja, gdy proponowaliśmy zmiany w tym zakresie. Jednak zamiast zapowiadanego ujednolicenia zasad opłacania składek do ZUS, może powstać legislacyjny chaos - mówi Jeremi Mordasewicz, przedstawiciel PKPP Lewiatan.
W czasie prac w Sejmie nad uproszczeniem zasad płacenia składek Mieczysław Kasprzak z sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zwracał uwagę na konieczność zmiany zasad ustalania wysokości składek na ubezpieczenie zdrowotne.
Minister zdrowia Ewa Kopacz w piśmie z 28 sierpnia 2008 r. do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zobowiązała się, że przygotuje odrębną nowelizację ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 164, poz. 1027), która ujednolici zasady opłacania składek zdrowotnych i ubezpieczeniowych.
Okazało się jednak, że przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt z 15 października w wersji skierowanej na obrady Komitetu Rady Ministrów, wprowadzający zmiany do tej ustawy, nie zawiera przepisów wprowadzających jedną stałą wysokości składek na ubezpieczenie zdrowotne przez cały rok. Jak ustaliliśmy, w resorcie trwają dopiero konsultacje odpowiedniego projektu ustawy. Jakub Gołąb, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, tłumaczy, że może trafić do Sejmu jako pilny.
- Od nowego roku osoby prowadzące firmy nie będą musiały cztery razy w roku sprawdzać wysokości stawek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. A to może spowodować, że zapomną o sprawdzeniu wysokości składek na ubezpieczenie zdrowotne. Powstaną błędy, które będzie trzeba wyjaśniać - mówi Bogna Nowak-Turowiecka, ekspert ubezpieczeniowy z Konfederacji Pracodawców Polskich.
Zwraca uwagę, że wiele osób prowadzących firmy zapamiętało, że posłowie chwalili się właśnie tym ograniczeniem biurokracji.
- Nikomu teraz nie przyjdzie do głowy sprawdzać, że zmiana dotyczy tylko składek na ubezpieczenia społeczne, a nie wszystkich opłacanych do ZUS - dodaje Jeremi Mordasewicz.
Powstałą sytuacją jest także zaskoczona poseł Beata Małecka-Libera, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia (PO).
- Musimy sprawdzić, dlaczego Ministerstwo Zdrowia wbrew zapowiedziom nie przygotowało nowelizacji. Tym bardziej że do końca roku zostało mało czasu - mówi Beata Małecka-Libera.
Obecnie podstawę naliczania składki do NFZ stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa 75 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw włącznie z wypłatami z zysku. Ta podstawa zmienia się jednak cztery razy w roku i obowiązuje w okresach luty-maj, czerwiec-sierpień, wrzesień-listopad i grudzień (do stycznia roku następnego).
Takie same terminy obowiązują właścicieli firm opłacających składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalna, rentowa, wypadkowa i chorobowa). Jednak od nowego roku podstawa naliczania tych ostatnich składek ma być ogłoszona raz na cały rok.