Sejm nie zajął się jeszcze projektem nowelizacji ustawy o rehabilitacji, choć zmiany te mają obowiązywać za dwa miesiące. Firmy nie wykluczają zaskarżenia przepisów do Trybunału Konstytucyjnego, bo nie będą miały czasu na ich wdrożenie. Pracodawcy będą zwalniać niepełnosprawnych w stopniu znacznym, bo ich zatrudnienie przestanie być opłacalne.
Od 1 stycznia 2009 r. pracodawcy nie otrzymają już odrębnej refundacji składek ZUS i dofinansowań do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników. Będzie im przysługiwać zwrot maksymalnie 75 proc. kosztów ich płacy. Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o rehabilitacji, który dostosowuje polskie przepisy do rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie tzw. wyłączeń blokowych. Projekt nadal czeka na pierwsze czytanie w Sejmie.
9 tys. firm, które zatrudniają niepełnosprawnych, nie wie zatem, jak za dwa miesiące, będzie mogło ubiegać się o pomoc ani jaka będzie jej ostateczna wysokość. A od tego zależy zatrudnienie ponad 200 tys. niepełnosprawnych pracowników i prowadzenie działalności gospodarczej przez 30 tys. rencistów.

Może być skarga

- Jeżeli w trakcie prac w Sejmie projekt nie zostanie zmieniony, złożymy skargę do Trybunału Konstytucyjnego. TK już orzekał, że ustawodawca nie może zaskakiwać obywateli zmianami przepisów, które mają dla nich negatywne konsekwencje - mówi Jan Zając, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON).
Jego zdaniem vacatio legis takich przepisów powinno wynosić co najmniej trzy miesiące.
- Jeśli TK uzna, że nowe przepisy są niekonstytucyjne, będziemy musieli stosować wprost przepisy rozporządzenia Komisji Europejskiej, jeżeli jest to możliwe w praktyce - odpowiada prof. Artur Nowak-Far, kierownik Katedry Prawa Europejskiego Szkoły Głównej Handlowej.
Podkreśla, że rozporządzenie unijne będzie miało pierwszeństwo przed krajowymi aktami wykonawczymi.
Rząd zapowiada, że zrobi wszystko, aby przepisy były uchwalone na czas.
- Projekt wpłynął już do Sejmu. Wnioskowałem o to, aby posłowie pracowali nad nim w przyspieszonym trybie - mówi Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.

Groźba wielkiego bałaganu

Nawet jeśli pracodawcy, chcąc uniknąć legislacyjnego bałaganu, nie złożą skargi do TK, od 1 stycznia system pomocy na zatrudnienie niepełnosprawnych może być sparaliżowany. Zarówno pracodawcy, jak i Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych mogą nie mieć wystarczająco dużo czasu, aby zapoznać się i wdrożyć nowe zasady wypłacania wsparcia. Do tego konieczne jest jak najszybsze opracowanie rozporządzeń wykonawczych do nowej ustawy.
Podobna sytuacja miała miejsce na początku tego roku przy wprowadzaniu nowych zasad refundowania składek niepełnosprawnych przedsiębiorców. W efekcie wielu przedsiębiorców nie otrzymało refundacji składek, głównie ze względu na błędy popełniane we wnioskach.
- Resort pracy opracowuje nowe przepisy w konsultacji z funduszem - mówi Wojciech Skiba, prezes PFRON.
- Akty wykonawcze są przygotowywane równolegle ze zmianami ustawowymi tak, aby mogły jak najszybciej wejść w życie - dodaje Jarosław Duda.
Projekt przewiduje, że nowelizacja będzie obowiązywać od 1 stycznia 2009 r., a część obowiązujących obecnie aktów wykonawczych nawet do końca czerwca 2009 r.
Jan Zając zauważa jednak, że jeśli tak się stanie, ustawa będzie stanowić, że pracodawcom przysługuje dofinansowanie w wysokości 75 proc. kosztów płacy niepełnosprawnych, a rozporządzenie, że mają prawo do dofinansowania do ich wynagrodzeń.
- To jest sprzeczność - podkreśla Jan Zając.
Nawet jeśli Sejm szybko uchwali nowe przepisy, a resort pracy jeszcze szybciej wyda akty wykonawcze, zatrudnienie tysięcy niepełnosprawnych i tak będzie zagrożone. Publiczna pomoc dla pracodawców ich zatrudniających zmniejszy się o 900 mln zł rocznie.

Nieuniknione zwolnienia

- Zatrudnienie niepełnosprawnych przestanie się opłacać - mówi Tadeusz Szczepański, właściciel firmy MTM z Warszawy, posiadającej status zakładu pracy chronionej.
Od 1 stycznia pomoc na zatrudnienie niepełnosprawnych nie będzie mogła przekroczyć 75 proc. kosztów ich płacy. Obecnie dofinansowanie do ich wynagrodzeń nie powinno przekroczyć kwoty miesięcznego wynagrodzenia niepełnosprawnego. PFRON dodatkowo odrębnie refunduje ich składki ZUS. Zakłady pracy chronionej nie muszą zwracać różnicy między kwotą miesięcznego dofinansowania a kwotą tego wynagrodzenia, lecz przekazują go na zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych.
- Z naszych szacunków wynika, że miesięczna pomoc z PFRON dla naszej firmy zmniejszy się o 30 tys. zł, czyli o 360 tys. zł rocznie - mówi Czesław Soroczyński ze Spółdzielni Inwalidów Warta z Gorzowa Wielkopolskiego, posiadającej status ZPChr.
Według szacunków organizacji pracodawców pomoc publiczna na zatrudnienie niepełnosprawnych w nowym roku będzie niższa średnio o 15-22 proc.
Dodatkowo projekt zakłada, że firmy z chronionego i otwartego rynku pracy będą otrzymywać pomoc w takiej samej wysokości, choć te pierwsze muszą dostosowywać pomieszczenia firmy do potrzeb niepełnosprawnych i zapewniać im opiekę medyczną.
- ZPChr będą rezygnować z tego statusu, zwalniać niepełnosprawnych, których zatrudnienie jest najkosztowniejsze, czyli przede wszystkim osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności - mówi Tadeusz Szczepański.
Jan Zając mówi, że rezygnację ze statusu ZPChr deklaruje większość członków POPON, którzy łącznie zatrudniają 35 tys. niepełnosprawnych.
- Wciąż rozmawiamy z pracodawcami i środowiskiem niepełnosprawnych, więc nie wykluczamy zmian w projekcie - mówi Jarosław Duda.
5,5 mln osób niepełnosprawnych żyje w Polsce
Sejm nie zajął się jeszcze projektem nowelizacji ustawy o rehabilitacji, choć zmiany te mają obowiązywać za dwa miesiące. Firmy nie wykluczają zaskarżenia przepisów do Trybunału Konstytucyjnego, bo nie będą miały czasu na ich wdrożenie. Pracodawcy będą zwalniać niepełnosprawnych w stopniu znacznym, bo ich zatrudnienie przestanie być opłacalne. / ST