Startują testy systemów informatycznych PKO BP i ZUS. Wszystko po to, by ułatwić składanie wniosków o świadczenie.
Rząd liczy, że większość z 2,7 mln rodzin, które od kwietnia br. będą mogły zgłosić się po wypłaty środków, zdecyduje się składać wnioski za pośrednictwem internetu. Szansa na to jest spora. Na platformie elektronicznej ZUS obywatele mają założonych 1,4 mln kont. Z kolei PKO obsługuje ok. 500 tys. klientów. A lista chętnych do współpracy jest coraz dłuższa. – W tej chwili zgłosiło się osiem dużych banków. Zainteresowane są również mniejsze banki spółdzielcze, które mogłyby wyjść z ofertą do klientów mieszkających poza dużymi aglomeracjami – stwierdziła minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
W czwartek rozpoczną się testy systemów opracowywanych przez ZUS i PKO. – W jednym pomieszczeniu usiądą osoby z banków biorących udział w programie 500 plus oraz firm informatycznych odpowiadających za Emp@tię (system rządowy, przez który przechodzić będą składane wnioski – red.). Sprawdzane będzie przede wszystkim to, czy system poradzi sobie z natłokiem kilkuset tysięcy wniosków – tłumaczy Michał Macierzyński z PKO BP.
Mieliśmy okazję przyjrzeć się oprogramowaniu PKO służącemu do składania wniosków (każdy klient znajdzie na swoim koncie w systemie e-bankowości odpowiednią zakładkę, w którą trzeba będzie kliknąć). Teoretycznie wypełnienie wniosku przez internet – czy to na platformie banku, czy ZUS – powinno być prostsze niż w tradycyjnej, papierowej formie. Część danych takich, jak imię, nazwisko, PESEL czy adres zamieszkania, będzie uzupełniać się automatycznie. We wniosku wpiszemy dane swoje i dziecka. Z wyszukiwarki wybierzemy właściwy organ prowadzący (np. urząd gminy czy ośrodek pomocy społecznej). Domyślnie w jednym z pól wstawiony będzie rachunek bankowy, z którego klienci PKO na co dzień korzystają. Ale oczywiście będzie można wybrać przelew na inne konto, także w innym banku.
– Wszystkie dane po wysłaniu do systemu Emp@tia bank skasuje, gdyż nie ma prawa ich przechowywać. Na e-mail klienta przyjdzie urzędowe potwierdzenie odbioru, w którym znajdzie się informacja o wszczęciu procedury administracyjnej. Jeśli gdzieś popełniliśmy błąd lub zapomnieliśmy o jakimś załączniku, wówczas gmina skontaktuje się z nami np. telefonicznie i poprosi o uzupełnienie materiałów – dodaje Michał Macierzyński z PKO.
Choć banki bardzo chętnie włączają się do rządowego programu Rodzina 500 plus, to jednak okazuje się, że wciąż drażliwą kwestią jest to, czy wypłatę świadczeń wychowawczych uwzględniać przy wyliczaniu zdolności kredytowej rodziców. – Osobiście uważam, że nie powinno to mieć miejsca. Sztuczne podwyższanie zdolności kredytowej nie byłoby w tym przypadku właściwe. Pieniądze te powinny być albo dobrze inwestowane, albo wydane w taki sposób, w jaki rodzice uznają za słuszny. Ale decyzja leży po stronie Komisji Nadzoru Finansowego – uważa prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło.
Jak ustaliliśmy, KNF nie ma nic przeciwko uwzględnianiu nowego świadczenia. – Dochód jest dochodem, co nie zmienia faktu, że zgodnie z przepisami prawa i rekomendacjami KNF banki mają obowiązek efektywnie zarządzać ryzykiem kredytowym – mówi nam Łukasz Dajnowicz z KNF. Wygląda więc na to, że możliwość uwzględniania nowego świadczenia przy staraniu się o kredyt będzie jednym z nowych pól rywalizacji między bankami o klienta.
Przygotowania mogą jednak pokrzyżować problemy informatyczne, o których pisaliśmy w DGP wczoraj. Nasze ustalenia potwierdza wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk. – Zdajemy sobie sprawę, że jednym z zagrożeń dla sprawnego zbierania wniosków oraz ich późniejszego rozpatrywania jest „silnik” całego procesu, czyli system Emp@tia – przyznaje. Wskazuje również, że w pierwszym okresie gminy będą miały aż trzy miesiące na przyjęcie wniosków i wypłatę świadczeń. A to może okazać się pomocną furtką w sytuacji, gdy system informatyczny czasowo się zapcha.