Wniosek o likwidację pięciu szkół podyktowany jest katastrofalną finansową sytuacją Gminy i Miasta Błaszki wynikającą ze złej organizacji oświaty. Także z wieloletnim wstrzymywaniem się z koniecznymi zmianami, w tym z bardzo źle przyjmowanym społecznie procesem likwidacji szkół.
Błaszki to niespełna 15-tysięczna gmina miejsko-wiejska, która powstała z połączenia dwóch mniejszych gmin i części trzeciej. Odziedziczyła wszelkie problemy oświaty wynikające z nadmiernego rozdrobnienia szkolnictwa, z ogromnej powierzchni gminy (około 200 km kw.) i dużej liczby miejscowości. Tak duże rozdrobnienie powoduje bardzo wysokie koszty funkcjonowania.
Przeprowadziliśmy audyt i „Diagnoza organizacji i finansów w gminie Błaszki” pokazała złą organizację oświaty na terenie gminy oraz możliwe rozwiązania. Z porównania do podobnych gmin wynika, że jesteśmy rekordzistami pod względem liczby szkół i małych oddziałów. W naszych pięciu najmniejszych szkołach podstawowych uczy się 214 uczniów. To wpływa na ekonomikę całego systemu oświaty.
Dla nas samych, w tym radnych oraz mieszkańców, propozycje zmian w organizacji oświaty są bardzo trudne. Już zbyt długo odpowiadamy swoim mieszkańcom, że niewiele możemy zrobić z powodu braku środków finansowych. Oni nie mogą i nie chcą uwierzyć w to, że wszystko w naszej gminie zaczyna i kończy się na oświacie, która w połączeniu z pomocą społeczną konsumuje blisko 80 proc. całego budżetu. Niejako wkręceni w spiralę zadłużenia i ogromne koszty oświatowe przy zmniejszającej się liczbie uczniów przewidujemy już niedługo całkowity finansowy paraliż gminy. Dlatego nie czekając na najgorsze, próbujemy podjąć działania zapobiegawcze.
Do dziś finansowanie oświaty już przekroczyło 50 proc. łącznych wydatków z budżetu gminy, a wszystko wskazuje na to, że 2015 r. w stosunku do 2014 r. przyniósł wzrost wydatków o kolejnych kilka procent. W wartościach bezwzględnych wydatki zwiększyły się rok do roku o 1,7 mln zł. To jest wzrost o 10 proc. rok do roku. Obecnie w wydatkach bieżących na poziomie 38,4 mln zł subwencja oświatowa to 12,4 mln zł, a przewidywane wydatki z budżetu gminy na oświatę to dodatkowe 10 mln zł. Razem oświata z pewnością będzie kosztować naszą gminę ponad 22 mln zł, tj. ponad 57 proc. całego budżetu bieżącego gminy. To z pewnością doprowadzi do katastrofy finansowej. Jeśli do tego dodać podwyższenie obowiązkowego wieku pierwszoklasistów, zmniejszenie subwencji związane z demografią oraz bardzo małe nabory do pięciu najmniejszych szkół, to katastrofa ekonomiczna bez działań oszczędnościowych jest nieunikniona. Już drżymy, co się stanie wtedy, gdy dodatkowo zostaną wygaszone gimnazja, bo to będzie oznaczało jeszcze mniejszą subwencję i problemy z trzema ogromnymi budynkami wybudowanymi za 16 mln zł.
Warto też pamiętać, że szkoła to nie nauczyciel i nie budynek. Szkoła to uczniowie. Mówię to jako nauczyciel z 15-letnim stażem. Nie jestem czarnoksiężnikiem, ale postaram się, aby nauczycielom pomóc. Oczywiście nie wszystkim. Tego nie obiecam, bo wszystkich nie zatrudnimy.