Dzieci objęte dożywianiem w szkołach nie będą musiały udowadniać trudnej sytuacji rodziny, by otrzymać darmowy posiłek - zakłada przyjęta jednogłośnie dziś przez Sejm nowelizacja dotycząca pomocy państwa w zakresie dożywiania.

Nowela ustawy o ustanowieniu wieloletniego programu "Pomoc państwa w zakresie dożywiania" przewiduje, że o przyznaniu głodnemu dziecku posiłku będzie decydował dyrektor szkoły. O udzieleniu pomocy w tej formie dyrektor będzie informował ośrodek pomocy społecznej, z której środków finansowane są dodatkowe posiłki.

Pomoc ta nie będzie wymagać ustalania sytuacji rodziny w drodze rodzinnego wywiadu środowiskowego oraz wydania przez ośrodek pomocy społecznej decyzji administracyjnej.

Zgodnie z nowelizacją środki na zakup posiłków będą przekazywane przez ośrodki pomocy społecznej na podstawie sporządzonej przez dyrektora szkoły listy dzieci lub uczniów i liczby spożytych posiłków w przyjętym okresie rozliczeniowym.

Sejm przyjął poprawkę zakładającą, że maksymalna liczba dzieci dożywianych dodatkowo nie może przekroczyć 10 proc. liczby wszystkich dzieci żywionych w szkole.

Kontrowersje wzbudziło objęcie nowelizacją tylko dzieci szkolnych powyżej 6. roku życia

Kontrowersje wśród posłów wzbudziło objęcie nowelizacją tylko dzieci szkolnych powyżej 6. roku życia. Na pytanie posła Kazimierza Moskala (PiS), dlaczego dzieci przedszkolne nie mogą w myśl ustawy korzystać z dożywiania, wiceminister pracy Jarosław Duda stwierdził, że "dzieci w przedszkolach nie są głodne" i w razie braku środków na żywienie są wspomagane przez opiekę społeczną.

Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas w odpowiedzi na pytanie Bożeny Kotkowskiej (SDPL-NL) o konieczność funkcjonowania w każdej szkole stołówki z zapleczem kuchennym, zadeklarowała, że ta kwestia jest bardzo ważna dla ministerstwa. "Ważne, by była stołówka, gdzie dzieci mogą zjeść posiłek i opieka nad nimi, zaś w razie braku zaplecza kuchennego posiłek można było dowieźć z innej placówki z kuchnią" - mówiła Szumilas.