Zasady współżycia społecznego nie mogą być stosowane w postępowaniu przed organem rentowym i sądem. Przy ubieganiu się o świadczenia znaczenie mają tylko przesłanki ustawowe.
Ubezpieczeni, składając wnioski o różne świadczenia, często starają się przekonać ZUS o swojej trudnej sytuacji życiowej, która w potocznym rozumieniu powinna ich uprawniać do otrzymania pomocy z zakładu. Właśnie – pomocy, co z samej definicji jest założeniem błędnym. ZUS nie jest bowiem organem pomocy społecznej, a instytucją zabezpieczenia społecznego, która jest zobowiązana wypłacać świadczenia tylko w określonych ustawą przypadkach.
Tylko przepisy ustawy
Trzeba też pamiętać, że ZUS stosuje prawo publiczne. W postępowaniu o przyznanie uprawnień nie będzie miał zastosowania art. 5 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.), czyli zasady współżycia społecznego. Nawet jeśli z punktu widzenia każdego człowieka sprawiedliwie byłoby przyznać danej osobie np. emeryturę, to gdy nie spełnia ona warunków określonych w ustawie, świadczenia nie otrzyma. Nie ma więc sensu powoływanie się w pismach do ZUS, a później do sądu, na okoliczności pozaprawne. Nie mogą one bowiem zostać wzięte pod uwagę.
Trudna sytuacja ubezpieczonego może mieć znaczenie jedynie w przypadku wniosku o umorzenie składek, gdzie organ rentowy takie okoliczności jest zobowiązany zbadać. Czy tak rzeczywiście robi, to już oddzielne zagadnienie.
Wyłączenie powoływania się na zasady współżycia społecznego w postępowaniu ubezpieczeniowym jest ugruntowaną w orzecznictwie zasadą. Myli się jednak ten, kto sądzi, że takie założenie zawsze działa przeciwko ubezpieczonym. Czasami na tym korzystają i to w wymierny sposób. Szeroko komentowana ostatnio zmiana przepisów zasiłkowych ograniczających możliwość pobierania wysokich świadczeń po wpłacie niewielkich składek to pokłosie m.in. zakazu brania pod uwagę zasady wynikającej z art. 5 k.c.
Matki kosztem innych
Mimo panującej ogólnej niechęci do ZUS większość osób rozumiała jednak, że wpłata jednej składki, a następnie pobieranie wysokiego zasiłku przez kilka miesięcy, nie jest sprawiedliwe wobec pozostałych uczestników systemu. Przecież to świadczenie finansują wszystkie osoby opłacające składki. ZUS, kwestionując legalność takich praktyk, czy to w przypadku zakładania firmy tuż przed porodem, czy to fikcyjnego zatrudniania z wysoką (najczęściej tylko na papierze) pensją, także próbował wskazywać na art. 5 k.c. Jednak sądy także odmawiały zastosowania tej zasady, zwracając uwagę, że w postępowaniu o wypłatę świadczeń badane mogą być tylko przesłanki ustawowe. W tego typu sprawach ZUS nie mógł się więc powoływać na sprawiedliwość i równość wszystkich ubezpieczonych, a mógł tylko wykazać, że działalność albo umowa o pracę była fikcyjna, co prowadziło do stwierdzenia nieistnienia tytułu ubezpieczenia. To zaś, że ubezpieczony wpłacił mało, a otrzymał o wiele więcej niż pozostali, nie miało wpływu na jego uprawnienie do świadczeń. Gdyby jednak sądy brały pod uwagę zasady współżycia społecznego, to każda sprawa podlegałaby indywidualnej ocenie sędziego rozpoznającego sprawę. I wynik nie byłby już tak oczywisty.
Podstawa prawna
Art. 5 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).