W ocenie byłego ministra zdrowia Zbigniewa Religi (PiS), przygotowanie koszyka świadczeń gwarantowanych musiało kosztować 9,5 ml zł i nie można tego było zrobić taniej. NIK zakwestionowała tę sumę w swym raporcie.

Według Najwyższej Izby Kontroli, w Agencji Oceny Technologii Medycznych (pracującej nad koszykiem świadczeń) prowadzono liczne nielegalne, nierzetelne i niegospodarne działania. "Smutne, że wyrzucono w błoto 9,5 mln publicznych pieniędzy" - mówił w środę PAP rzecznik NIK Błażej Torański.

"Nie można było tego zrobić inaczej i taniej. Musieli się wypowiedzieć najlepsi specjaliści z danych dziedzin. W innych krajach prace nad koszykiem kosztowały dużo więcej" - powiedział w czwartek dziennikarzom Religa.

W jego ocenie, raport NIK "jest zemstą PO". Były minister zdrowia zaznaczył, że będzie odpowiadał na konkretne zarzuty po zapoznaniu się ze szczegółami kontroli.

Kontrolę funkcjonowania Agencji Izba przeprowadziła w okresie od 2005 r. do końca pierwszej połowy 2008 r.

"Po wymianie przez nas struktur AOTM ocena NIK jest pozytywna"

NIK zarzucił Agencji m.in., że mimo wydatkowania ponad 9,5 mln zł na opracowanie Centralnej Bazy Świadczeń Medycznych, która miała stanowić podstawę skonstruowania tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych, "nie uzyskano efektywnego narzędzia, które zracjonalizowałoby proces kontraktowania świadczeń medycznych i zwiększyło przejrzystość systemu ich finansowania, co NIK ocenia jako niegospodarność". Według izby niecelowe było też utworzenie w listopadzie 2007 r. Oddziału Analitycznego Agencji w Krakowie, gdzie mieszkał zastępca dyrektora Agencji.

Wiceminister zdrowia Marek Twardowski podkreślił w środowej rozmowie z PAP, że chociaż nieprawidłowości stwierdzone przez NIK dotyczą także okresu, w którym resortem kieruje minister Ewa Kopacz, to odpowiedzialność za nie ponoszą wyłącznie poprzednicy. Jak zaznaczył, oni tworzyli wadliwe mechanizmy mające wpływ na działalność Agencji.

"Po wymianie przez nas struktur AOTM ocena NIK jest pozytywna. Zmiany, których dokonaliśmy, były spowodowane tym, że po przyjściu do resortu ocenialiśmy pracę Agencji tak, jak NIK. To co zmieniliśmy, jest spójne z tym, co zaleciła Izba. Zlikwidowaliśmy m.in. odział w Krakowie, wymieniliśmy radę konsultacyjną, powołaliśmy autorytety naukowe. Nasze działania znacznie usprawniły pracę Agencji" - mówił Twardowski.

Agencja OTM działa od września 2005 r., kiedy to powołał ją ówczesny minister zdrowia Marek Balicki. Podlegająca ministrowi zdrowia Agencja ma za zadanie oceniać bezpieczeństwo i skuteczność leczenia, a także oceniać koszty procedur finansowanych przez NFZ.