Rządowy projekt ustawy o emeryturach pomostowych oparty jest przede wszystkim na ustaleniach ekspertów medycyny pracy - podkreśliła minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak w środę podczas sejmowej debaty o emeryturach pomostowych.

"Prace nad projektem toczyły się w oparciu o ustalenia ekspertów medycyny pracy, wydelegowanych przez przedstawicieli wszystkich stron Komisji Trójstronnej. To że nie wszyscy partnerzy społeczni zaakceptowali te rozwiązania, nie powinno przesłaniać faktu, że istotna ich część jest wynikiem wspólnych uzgodnień" - przekonywała Fedak.

Zaznaczyła, że w myśl proponowanych przez jej resort przepisów, do emerytur pomostowych byłyby uprawnione osoby pracujące w najtrudniejszych warunkach, które nie mogą być w żaden sposób usunięte przez pracodawcę ani pracownika oraz osoby, które odpowiadają w swojej pracy za bezpieczeństwo innych.

Jak poinformowała, w projekcie znalazło się 31 prac w szczególnych warunkach np. przy obróbce węgla oraz 24 rodzaje prac w szczególnym charakterze, np. pilot, maszynista, czy operator dźwigu.

"Rząd chce, aby uprawnienia emerytalne miały jedynie te osoby, które wykonują prace w warunkach uniemożliwiających wykonywanie jej powyżej pewnego wieku i gdzie potrzebna jest wysoka sprawność fizyczna ze względu na bezpieczeństwo osób, za które odpowiadają" - mówiła minister pracy.

"Uznaliśmy, że obowiązkiem państwa jest stworzenie warunków do zatrudnienia osób po 50. roku życia zgodnie z ich możliwościami"

Dodała, że kryteriów tych nie spełniają nauczyciele, poza tymi, którzy pracują z młodzieżą najtrudniejszą, czyli np. w ośrodkach szkolno-wychowawczych itp.

"Uznaliśmy, że obowiązkiem państwa jest stworzenie warunków do zatrudnienia osób po 50. roku życia zgodnie z ich możliwościami" - zaznaczyła minister Fedak.

W tym celu - jak dodała - został opracowany program Solidarność pokoleń 50+, który na najbliższym posiedzeniu przyjmie Rada Ministrów.

Fedak zaznaczyła, że program pozwala na przekwalifikowywanie się i utrzymanie aktywności zawodowej. Przypomniała, że program był przedmiotem debaty w Komisji Trójstronnej i zyskał aprobatę partnerów społecznych. Podkreśliła jednak, że nie przyniesie on efektów, jeśli "państwo będzie dawało sygnały, że praca tych osób jest niepotrzebna".