Polska to nie jest kraj dla starych ludzi – tę prawdę znamy od lat. I choć wiele się w tej materii zmienia, to wciąż nie możemy dogonić innych krajów Unii Europejskiej. W rankingu Active Ageing Polska awansowała właśnie z ostatniego na przedostatnie miejsce.

Polska to nie jest kraj dla starych ludzi – tę prawdę znamy od lat. I choć wiele się w tej materii zmienia, to wciąż nie możemy dogonić innych krajów Unii Europejskiej. W rankingu Active Ageing Polska awansowała właśnie z ostatniego na przedostatnie miejsce. Choć eksperci podkreślają, że pełny obraz sytuacji będziemy mieli dopiero w przyszłorocznym indeksie (większość zmian, które zaszły nie została w nim uwzględniona ze względu na ramy czasowe), to i tak jest dużo pracy do wykonania. - Przede wszystkim dlatego, że pozostałe kraje również się w tym zakresie rozwijają. Polska, jeśli nie chce być w ogonie musi podwoić swoje wysiłki - mówi dr Jolanta Perek-Białas, z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i Szkoły Głównej Handlowej.

Prognozy demograficzne dla Europy ze złych, stały się bardzo złe. Zdaniem Komisji Europejskiej do 2080 roku co ósmy mieszkaniec Starego Kontynentu będzie miał powyżej 80 lat. W tej chwili osoby 65+ stanowią 18,5 proc. mieszkańców UE, we wspomnianym 2080 r. będzie ich już 30 proc. Wśród państwa najbardziej dotkniętych tym problemem będzie Polska. Wraz z Niemcami, Słowacją i Portugalią będziemy najstarszym społeczeństwem w Europie, gdzie liczba osób po osiemdziesiątce wyniesie powyżej 14 proc.

Dodatkowo nasze społeczeństwo starzeje się najszybciej w Europie, a problem zaczęto dostrzegać niedawno. Skutki są niepokojące. Według wskaźnika Aktywnego Starzenia się (Active Ageing Index – AAI), który analizuje jakość życia osób powyżej 55. roku życia na podstawie 22 czynników zgrupowanych w czterech dziedzinach: zatrudnienie, udział w życiu społecznym, samodzielne mieszkanie i zdolność do aktywnego starzenia się. Ma on pokazywać, w jakim stopniu wykorzystuje się potencjał osób starszych w pracy zarobkowej i niezarobkowej. Ocenia się w nim aktywność społeczną, w tym wolontariat, a także, na ile osoby starsze mogą funkcjonować niezależnie, bezpieczne i zgodnie ze zdrowym stylem życia. W pierwszej edycji prezentacji wskaźnika, w 2012 roku, Polska zajęła ostatnie miejsce, w 2015 roku zanotowała awans na przedostatnie. Średnia unijna wynosi 33,9 pkt, my osiągamy zaledwie 28,1 pkt, wyprzedzając jedynie Grecję. Najlepsi w Europie są Szwedzi, Duńczycy i Holendrzy.

- Dziś na jednego emeryta przypada trzy osoby pracujące. Pod koniec wieku ta proporcja może wynosić 4 emerytów na 5 pracujących. To potężne wyzwanie dla finansów publicznych i systemów emerytalnych. Za 15 lat możemy stać się najstarszym społeczeństwem w Europie - mówi Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej.

- W momencie, kiedy przybędzie nam duża liczba osób w wieku poprodukcyjnym, a nie będzie za tym szła odpowiednia liczba osób w wieku produkcyjnym, to grozi nam załamanie gospodarcze w perspektywie najbliższych kilkudziesięciu lat - mówi prof. Bolesław Samoliński, który jest przewodniczącym Rady Polityki Senioralnej. Profesor dodał, że "cechą charakterystyczną wieku podeszłego jest nieprawdopodobne zróżnicowanie. Jest to pełnia zdrowia jak i niepełnosprawność, to także spotkania towarzyskie i całkowita izolacja", stąd polityka senioralna jest tak wymagająca.

Uczestnicy II Forum Gospodarki Senioralnej podkreślali, że na początek prowadzenia polityki senioralnej w Polsce czekaliśmy do 2011 roku. Rząd PO-PSL opracował założenia do dwóch programów ASOS (Aktywności Społecznej Osób Starszych), programu Solidarność Pokoleń, zaproponował tworzenie centrów WIGOR-Senior, powołał stałą Komisję Senioralną, a także uchwalił Ustawę o osobach starszych. - Mamy rozwiniętą ofertę socjalną dla seniorów. Niewątpliwie największym obszarem do poprawy jest polityka zdrowotna. Jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Przede wszystkim o ile resort pracy i polityki społecznej był bardzo otwarty na politykę senioralną, o tyle resort zdrowia już niekoniecznie. Utknął w tysiącu różnych problemów, które nie pozwoliły na dostosowanie zmian w służbie zdrowia do starzejącego się społeczeństwa - mówi prof. Samoliński.

- To się powoli zaczyna zmieniać, ale jeśli mamy w Polsce 270 geriatrów, a tylko połowa z nich pracuje w zawodzie to jak mamy zapewnić seniorom dobrą opiekę i jednocześnie kształcić kolejne kadry? - dodał przewodniczący Rady Polityki Senioralnej.

Problemem polityki senioralnej w Polsce jest także brak systemowości. Działania przypisane poszczególnym resortom są realizowane, ale nie składają się one w jedną całość.

Dużą szansą na poprawę jakości życia seniorów eksperci upatrują w rozwoju srebrnej gospodarki. - Obecnie samorządy nie potrafią zająć się starszymi i w związku z tym potrzebna jest im pomoc sektora prywatnego. Stąd nasza nadzieja, że między sektorem publicznym i prywatnym zostaną wykorzystane wszystkie zdarzające się możliwości współpracy i kooperacji, żeby wszyscy mogli na tym dobrze zarobić – mówi Robert Gwiazdowski ekonomista i przewodniczący Rady Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej. A jest o co się starać. Seniorzy potrzebują szerokiego i zróżnicowanego spektrum produktów i usług. Merrill Lynch szacuje wielkość gospodarki senioralnej na 7 bln dolarów rocznie, a do 2020 r. światowe wydatki prywatne seniorów mają sięgnąć 15 bln dolarów. Coraz więcej firm inwestuje więc w poradnictwo prawne dla seniorów, nieruchomości dostosowane do potrzeb osób starszych, nowoczesne technologie wykorzystywane przy projektowaniu gadżetów i systemy opieki dla osób 65+ i ich rodzin.