Rodzice niepełnosprawnych dzieci z Polski protestowali przed siedzibą Parlamentu Europejskiego. Demonstranci przyjechali do Brukseli z petycją do europosłów. Apelują w niej o podjęcie wszelkich możliwych działań w celu skłonienia polskiego rządu do wdrażania Konwencji Praw Osób Niepełnosprawnych i do poprawy jakości życia ich chorych dzieci.

Rodzice niepełnosprawnych dzieci nie ukrywali, że czują się lekceważeni i oszukiwani przez polskie władze. "Wiemy, że Polska otrzymuje od Unii Europejskiej dużą pulę pieniędzy na osoby niepełnosprawne i te pieniądze giną gdzieś w systemie" - powiedziała organizatorka demonstracji Iwona Hartwich.

Protestujący podkreślali, że wsparcie dla osób niepełnosprawnych w naszym kraju jest niewystarczające, a ich apele o podwyższenie zasiłków i rent czy szybki dostęp do lekarzy specjalistów pozostają bez echa. "Wojujemy, nagłaśniamy te wszystkie sytuacje, bo czujemy się bezsilni, to jest takie wołanie na puszczy" - mówiła Krystyna Nojda, matka niepełnosprawnej dziewczyny.

Europoseł PIS Tomasz Poręba, który spotkał się z demonstrantami, obiecywał, że w swoich pracach zwróci uwagę na sytuację osób niepełnosprawnych. "Złożę zapytanie do Komisji Europejskiej, czy prawa tych ludzi nie są zwyczajnie w Polsce łamane" - powiedział europoseł. Dodał, że polska delegacja we frakcji konserwatystów w Parlamencie będzie przekonywała swoich kolegów do zajęcia się problemem osób niepełnosprawnych w Unii.