Czego państwo nie może, to samorząd zrobi. Wyludniające się gminy i miasta zmuszają włodarzy do prowadzenia aktywnej polityki prorodzinnej. Często korzystają ze skuteczniejszych instrumentów niż państwo.

Współczynnik dzietności dla Polski wynosi 1,3. Oznacza to, że statystycznie jedna kobieta będąca w wieku rozrodczym rodzi 1,3 dziecka. Aby następowała prosta zastępowalność pokoleń jedna kobieta powinna rodzić 2,1 dziecka. Problem z demografią widać szczególnie, gdy spojrzymy, że nasz współczynnik dzietności plasuje Polskę na 111 miejscu na 222 państwa świata.

Polska polityka prorodzinna jest słabo oceniana przez ekspertów. Często wykorzystuje nieefektywne mechanizmy, które są obciążeniem dla budżetu, a nie przekładają się na namacalne efekty. W prowadzenie polityki prorodzinnej coraz aktywniej włączają się samorządy. Z ich perspektywy problemy z dzietnością są lepiej widoczne - wyższa liczba mieszkańców to wyższa subwencja z budżetu państwa. Zdaniem ekspertów samorządy, które prowadzą spójną politykę prorodzinną ponoszą niższe nakłady na politykę socjalną.

Gminą z największym przyrostem naturalnym w Polsce jest Krzynowłoga Mała. W 2013 roku na 1000 kobiet w wieku rozrodczym urodziło się tu 72 dzieci. Najniższy współczynnik występuje z koeli w gminie Białowieża. Tu na 1000 kobiet przypada niespełna 17 urodzeń.

Najwięcej gmin z najwyższym przyrostem naturalnym jest w województwie pomorskim.

W zakresie polityki prorodzinnej samorządy przybierają różne postawy. Najczęściej starają się, aby polityka prorodzinna był prowadzona w sposób kompleksowy.

Od wielu lat Związek Dużych Rodzin 3+ postulował o wprowadzenie powszechnego bonu wychowawczego. Są to świadczenie pieniężne, które trafiają nie do instytucji, ale bezpośrednio do rodzin. "To byłoby bardziej sprawiedliwe, aby to rodziny decydowały, czy wykorzystają te pieniądze na opłacenie opiekunki, założenie klubu dziecięcego czy w inny sposób" - przekonywała podczas Kongresu Dużych Rodzin prezes Związku Dużych Rodzin 3 plus Joanna Krupska. W czerwcu z inicjatywy MPiPS sejmowa podkomisja nadzwyczajna przyjęła poprawkę do ustawy o świadczeniach rodzinnych. Zgodnie z nią każda gmina może podjąć uchwałę o wprowadzeniu bonu rodzinnego, a rodzice nie będą odprowadzać od niego podatku dochodowego. Bony nie są współfinansowane przez budżet państwa. Te gminy, które podejmą uchwały o wprowadzeniu bonów, będą musiały ponosić koszty z własnych budżetów. Na wprowadzenie bonu jest gotowy Szczecin i Nysa. W obu przypadkach bony wychowawcze w wysokości 500 złotych otrzymają rodzice dzieci od roku do 6 lat. Nad wprowadzeniem bonu zastanawia się Poznań. Tu jego wysokość to najprawdopodobniej 400 zł.

Wielokrotnie nagradzany w zakresie polityki prorodzinnej jest Wrocław. Wrocławski Program Pomocy Rodzinie jest skierowany do mieszkańców, rodzin z dziećmi, rodzin wielopokoleniowych a także rodzinnych domów dziecka. Skupia się na organizowaniu kampanii społecznych (Miesiąc rodziny", "Szkoła w formie", "Wrocławianie na polanie", "Wyspa na weekend") mających zmienić klimat wokół rodzin. Miasto pomaga w szkoleniu kandydatów do prowadzenia rodzin zastępczych i wspiera też osoby starsze.

Z kolei Świdnica stawia między innymi na ułatwienia dla matek. Urząd Miasta wprowadził elastyczny czas pracy i możliwość telepracy i zachęca do tego inne instytucje. Potrzeby zmian na poziomie urzędów zauważają też małe samorządy. W gminie Klucze włodarze zadbali o kąciki zabaw dla dzieci, z których korzystać mogą dzieci rodziców załatwiających w budynku urzędowe sprawy.

Jak wynika z kontroli NIK w zakresie prowadzenia polityki prorodzinnej przez państwo nie ma wyznaczonych celów i systemu oceny skuteczności dochodzenia do nich. Niektóre z działań, jak Karta dużej rodziny czy roczne urlopy rodzicielskie – są oceniane pozytywnie. Jednak brak całościowego podejścia do polityki prorodzinnej powoduje, że nawet te dobre inicjatywy nie działają.