Ktoś sobie wymyślił wroga, którego tak naprawdę nie ma. To komentarz minister edukacji na postulaty organizatorów odbywającej się dziś w Warszawie manifestacji "Stop deprawacji w edukacji".

Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej ktoś opacznie zrozumiał intensje MEN-u.

Minister edukacji podkreśla, że w najbliższym czasie nie będzie żadnych zmian w podstawie programowej, dotyczących edukacji seksualnej. A już na pewno do programu nie będzie wprowadzana nauka sześciolatków masturbacji.

Joanna Kluzik-Rostkowska zaznacza, że nie ma też w planach wprowadzania obowiązku uczęszczania na zajęcia z wychowania do życia w rodzinie. Chce jednak przygotować ofertę dla młodych ludzi, którzy chcieliby się dowiedzieć jak nie zajść w niechcianą ciążę lub jak unikać chorób przenoszonych drogą płciową.

MEN przeprowadziło badania, które miały sprawdzić skąd dzieci i młodzież czerpią wiedzę na temat seksu. Okazało się, że najczęściej źródłem informacji są rodzice i rówieśnicy. Jednocześnie w tym samym badaniu wyszło, że rodzice popierają pomysł, aby w szkole były zajęcia na ten temat, gdyż sami nie radzą sobie z przekazywaniem informacji na niektóre tematy związane z seksem.