Prezes zarządu świadczy usługi na rzecz koksowni, którą zarządza. Nie może więc opłacać składek jako osoba prowadzącą działalność gospodarcza – uznał Sąd Najwyższy, oddalając kasację zainteresowanego.



Powodem sporu był wniosek zainteresowanego o wydanie przez ZUS pisemnej interpretacji przepisów w 2012 roku. Skarżący wcześniej pełnił funkcje prezesa na podstawie umowy o pracę. Po rozwiązaniu tejże umowy założył firmę, która została wpisana do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. I dopiero jako samozatrudniony podpisał umowę z koksownią, na podstawie której firma ponownie mu powierzyła obowiązki prezesa. Tym razem nie była to jednak umowa o pracę, ale kontrakt menedżerski.
Zainteresowany, chcąc uchronić się przed możliwymi konsekwencjami związanymi z płaceniem zaległych składek wraz z odsetkami za pięć lat wstecz, wystąpił do ZUS o ustalenie jego statusu. Zakład jednak uznał, że nie on może płacić składek jako przedsiębiorca od najniższej możliwej podstawy (60 proc. przeciętnego wynagrodzenia), ale od całego kontraktu menedżerskiego. Mężczyzna odwołał się od niekorzystnej dla siebie decyzji. Sąd I instancji uznał, że umowa menedżerska nie może być odrębnym tytułem do objęcia ubezpieczeniem społecznym. Prezes zarządu ma bowiem prawo do zarządzania jako przedsiębiorca. ZUS nie zgodził się z takim stanowiskiem. Sąd apelacyjny zmienił korzystny dla prezesa wyrok. Uznał bowiem, że daniny na rzecz ZUS powinny być opłacane na podstawie art. 6 ust. 1 pkt ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm.), gdyż jest to umowa o świadczenie usług.
Zainteresowany złożył kasację, która nie została jednak uwzględniona. Powodem była uchwała siedmiu sędziów SN, której nadano moc zasady prawnej (wyrok SN z 17 czerwca 2015 r., sygn. akt I UK 207/14).
W czasie rozpatrywania sprawy SN zwrócił uwagę, że nikt nie zakwestionował tego, że prezes prowadzi działalność gospodarczą. I właśnie dlatego mógł skorzystać z art. 10 ust. 1 ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz.U. z 2013 r. poz. 672 ze zm.). ZUS bowiem przyjął od niego wniosek o wydanie pisemnej interpretacji co do zakresu i sposobu zastosowania przepisów ubezpieczeniowych. Jednak w tej i podobnych kilkudziesięciu sprawach czekających na rozpatrzenie przez SN będzie obowiązywać zasada, że osoby wykonujące pracę na podstawie kontraktów menedżerskich muszą płacić składki na takich samych zasadach jak wszystkie osoby świadczące usługi.
Sąd Najwyższy nie widzi powodu, żeby tak szybko od podjęcia uchwały zmieniać interpretacje przepisów – wyjaśniała powody wyroku SN Katarzyna Gonera.
Wyrokiem nie jest zaskoczony Bartosz Nowak, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych M. Nałęcz-Socha, B. Nowak z Jeleniej Góry, wielokrotnie reprezentujący swoich klientów przed Sądem Najwyższym.
– Po uchwale siedmiu sędziów, której nadano moc zasady prawnej, nie można oczekiwać innego orzeczenia. Nie tylko sądy niższego rzędu, ale także sędziowie SN są nią związani. Co prawda zdarzają się sytuacje, że z czasem zmienia się wykładnia przepisów, ale nie w tym przypadku. Rozpatrywana sprawa bowiem jest tożsama z tą, która była powodem wydania uchwały – tłumaczy Bartosz Nowak, radca prawny.
Ważne
ZUS będzie ścigał firmy unikające płacenia pełnych składek od kontraktów menedżerskich
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 12 sierpnia 2015 r., sygn. akt I UK 246/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia