Upały to powód do radości dla urlopowiczów, ale nie dla tych, którzy w skwarze muszą pracować. To nie lada wyzwanie nie tylko dla tych, którzy pracują na otwartej przestrzeni, ale również w budynkach.

Zgodnie z przepisami w takie dni pracodawcy są zobowiązani szczególnie zadbać o swoich pracowników. "Mamy takie dwie cezury: jeżeli chodzi o pracę na zewnątrz to jest 25 stopni, wewnątrz budynku to jest 28 stopni. Jedni i drudzy pracownicy powinni mieć dostęp do zimnych napojów, wody, a przy pracy na zewnątrz również do natrysków" - tłumaczy Andrzej Kubisiak z Work Service.

W budynkach powinny być klimatyzatory, wentylatory albo przynajmniej żaluzje, aby zasłonić okna. Andrzej Kubisiak dodaje, że brak organizacji tych warunków może dla pracujących skutkować utratą zdrowia, a dla firm będzie się wiązać z karami finansowymi i odpowiedzialnością przed sądem. Podstawowe mandaty, które może nałożyć Państwowa Inspekcja Pracy kształtują się od tysiąca do dwóch tysięcy złotych. Jeżeli jest to nagminne łamanie praw pracowniczych, wówczas takie sprawy mogą być oddawane do sądów i wtedy kary mogą sięgać nawet 30 tysięcy złotych.

Upały nie zwalniają pracownika od wykonywania pracy, ale pracodawca może skrócić jej czas albo wprowadzić dodatkowe przerwy. Są to tzw. przerwy regeneracyjne. Zależy to jednak wyłącznie od dobrej woli pracodawcy. Pracownicy, którzy z powodu wysokiej temperatury poczują się słabo, mogą opuścić miejsce pracy. Jeśli powiadomią o tym przełożonego, nie stracą prawa do wynagrodzenia.