Sądy, badając, czy pracodawca złym traktowaniem doprowadził pracownika do rozstroju zdrowia, powinien wziąć pod uwagę profesję, jaką wcześniej wykonywał podwładny. Osoby służące np. w wojsku muszą cechować się silną osobowością i odpornością na stres. A to oznacza, że taka osoba w ciągu kilku tygodni nie powinna doznać rozstroju zdrowia. Tak orzekł Sąd Najwyższy.

Pracownik był zatrudniony w muzeum od maja 2009 r. na stanowisku kierownika działu inwestycyjno-remontowego i zamówień publicznych. Do jego obowiązków należał m.in. nadzór nad realizacją inwestycji. W drugiej połowie 2009 r. podjęto decyzję o remoncie pałacu, a nadzór nad tym przedsięwzięciem pełnił powód. W połowie lipca 2010 r. powołany został nowy dyrektor muzeum, który w obecności ministra zapoznał się ze stanem prac remontowych. Wtedy do kierownika odnosił się normalnie – jednak jak wynika z akt sprawy – szybko zmienił swój stosunek do niego. W okresie kilkutygodniowej współpracy dyrektor często spotykał się z podwładnym, były to zarówno spotkania indywidualne, jak i w większym gronie. Podczas tego typu narad dyrektor niejednokrotnie obarczał kierownika odpowiedzialnością za błędy inwestycyjno-remontowe, nawet wtedy gdy popełnili je inni pracownicy. Część spotkań dotyczyła także spraw pozamerytorycznych – także w ich trakcie przełożony podnosił głos i krzyczał na powoda, a także robił wykłady na temat należnego mu szacunku. Zdarzało się również, że wypominał kierownikowi jego wcześniejszą aktywność zawodową – mężczyzna przed podjęciem pracy w muzeum służył w wojsku. Dyrektor odnosił się do mężczyzny negatywnie także w obecności innych osób, w tym pracowników podległych kierownikowi. Używał wobec niego słów powszechnie uważanych za wulgarne, powtarzał też pracownikowi, że „albo jedzie tym samym pociągiem, albo wysiada na stacji urząd pracy”. Po spotkaniach z dyrektorem, które były prawie codziennie i trwały kilka godzin, mężczyzna prawie zawsze wychodził roztrzęsiony i zdenerwowany.
Pod koniec 2010 r. pracodawca zwolnił kierownika dyscyplinarnie. Zarzucił mu rażące naruszenie obowiązków i ukrywanie przed pracodawcą faktycznego stanu realizacji prac remontowych. Ostatecznie do rozwiązania umowy doszło w sposób ugodowy. Były kierownik wniósł jednak sprawę do sądu i domagał się zadośćuczynienia z tytułu mobbingu. Sąd I instancji orzekł, że w związku z działaniami dyrektora kierownik doznał rozstroju zdrowia pod postacią przebytych zaburzeń adaptacyjno-depresyjnych. Sędzia podkreślił, że mężczyzna czuł się zastraszony i poniżony przez przełożonego, w efekcie miał zaniżoną samoocenę – czuł się gorszy i nieprzydatny. Skład orzekający podkreślił, że działania dyrektora były powtarzalne, uporczywe i długotrwałe. Także biegła potwierdziła, że przyczyną problemów zdrowotnych byłego pracownika były działania mobbingowe, jakich doznał w pracy. W konsekwencji sąd nakazał dyrektorowi wypłacenie poszkodowanemu zadośćuczynienia w kwocie 38 tys. zł. Sąd II instancji również uznał, że zatrudniony był poddawany działaniom mobbingowym.
Z kolei Sąd Najwyższy (SN) orzekł, że sąd niższej instancji nie wziął pod uwagę, że mężczyzna przed podjęciem pracy w muzeum był żołnierzem zawodowym i pracował w budownictwie. A osoby pracujące w tych zawodach muszą cechować się silną osobowością i odpornością psychiczną, co wynika z charakteru tych profesji. W ocenie SN konieczność obiektywnego spojrzenia wymagała szczegółowego ustalenia dotychczasowej pracy i kwalifikacji zawodowych zatrudnionego. Skład orzekający podkreślił, że należy ustalić, czy były żołnierz (przeważnie szkolony do walki z nieprzyjacielem w warunkach bojowych w sytuacjach zagrożenia życia) mógł doznać rozstroju zdrowia po upływie kilku tygodni intensywnej pracy i wypowiadanych w jej trakcie przez przełożonego krytycznych ocen zawodowych, połączonych z niecenzuralnymi słowami (kategorycznie negatywnie oceniając takie zachowanie jako niedopuszczalne).
SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Ważne
Zdaniem SN byli żołnierze i budowlańcy muszą cechować się silną osobowością i odpornością psychiczną, co wynika z charakteru tych profesji
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2015 r., sygn. akt II PK 166/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia