Rząd chce uzyskać opinię pracodawców i związków o zmianach w definicji godzin nadliczbowych i wydłużeniu tygodniowego czasu pracy.
Pracą w godzinach nadliczbowych powinno być każde wykonywanie obowiązków służbowych, jeżeli przekracza ono wymiar czasu pracy w danym okresie rozliczeniowym.
Rząd skierował taką propozycję do dyskusji z partnerami społecznymi w trakcie prac Komisji Trójstronnej.
Wprowadzenie takiej zmiany oznaczałoby, że np. dodatek z tytułu pracy w nadgodzinach przysługiwałby pracownikom dopiero po zakończeniu danego okresu rozliczeniowego czasu pracy. Rząd nie wykluczył, że jeśli te zmiany zostaną zaakceptowane przez partnerów społecznych, osoby, których obowiązują najdłuższe okresy rozliczeniowe (np. 12-miesięczne), otrzymałyby więcej pieniędzy. Zmiana terminów wypłacania dodatku byłaby bowiem dla ich pracodawców formą nieoprocentowanego kredytu.
Rząd poddał pod dyskusję także m.in. możliwość szerszego wprowadzenia tzw. klauzul opt-out. W jednym tygodniu pracownicy mogliby pracować dłużej niż obecne 48 godz. (wraz z godzinami nadliczbowymi), a w innym krócej. Partnerzy społeczni mają także zaopiniować propozycję jednakowego rekompensowania pracy wykonywanej w niedziele, święta i dni wolne wynikające z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy.