W ubiegłym roku do kasy zakładu wpłynęło 121 mln zł tytułem poboru składki zdrowotnej. To o 6,9 proc. więcej, niż zakładała ustawa budżetowa.
Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ma powody do zadowolenia. W ubiegłym roku nie tylko więcej zarobił, ale i mniej wydał. Zaoszczędził nawet na pensjach swoich pracownikach. Ze sprawozdania przyjętego przez radę nadzorczą planu finansowego ZUS za 2014 r. wynika, że na wynagrodzenia dla załogi organ wydał 2,1 mld zł. Koszty te stanowiły 52,9 proc. wszystkich wydatków i były niższe od planowanych aż o 6 mln zł.
– To jednak niepokojąca tendencja. Może bowiem oznaczać, że w przyszłorocznym budżecie o tyle będzie mniej pieniędzy na pensje. A przecież dopiero niedawno prezes Łopacińskiej udało się zakończyć spór ze związkowcami trwający od 2011 r. – zauważa Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.
ZUS także mniej wydawał na materiały i koszty energii – wydatki na ten cel były niższe o 21,7 proc., niż pierwotnie planowano, a to w praktyce oznacza, że w ten sposób zaoszczędzono 107,7 mln zł. Z kolei na zwrot kosztów podróży osób wzywanych na badania oraz podróżach służbowych w sumie zaoszczędzono 32,9 mln zł.
Równocześnie zwiększyły się wpływy. Łączny przychód przekroczył 4 mld zł i był wyższy, niż zakładano o 2,2 proc. Przy czym głównym źródłem przychodów zakładu jest pobór i dochodzenie składek na ubezpieczenie zdrowotne. W ubiegłym roku ZUS zarobił na tym 121,3 mln zł i było to więcej o 6,9 proc. niż rok wcześniej. Przychody te były także wyższe o 1,7 mln zł niż w 2013 r. Organ rentowy także zyskiwał, zajmując się poborem i dochodzeniem składek przekazywanych do otwartych funduszy emerytalnych. W 2014 r. wykonanie z tego tytułu wyniosło blisko 38 mln zł. Jednak zmiana przepisów dotyczących sposobu oszczędzania w II filarze spowodowała, że zakład z tego tytułu stracił 55 proc. swoich przychodów.
– Dużym sukcesem zakładu jest bardzo wysoka ściągalność składek, która obecnie wynosi 99,1 proc. Bardzo dobre wyniki inwestycyjne uzyskuje Fundusz Rezerwy Demograficznej, mimo że na to konto nie wpływają zakładane środki z prywatyzacji majątku Skarbu Państwa. Niestety kolejne rządy traktują fundusz jako źródło finansowania wypłat emerytur. Nie powinny tak robić, bo w przyszłości nie będzie pieniędzy na rozwiązywanie problemów demograficznych – dodaje Wiesława Taranowska.
ZUS także więcej zarabia na lokatach bankowych. W 2014 r. na konto zakładu wpłynęło 13,5 mln odsetek od długoterminowych papierów wartościowych oraz dodatkowe 8 mln zł z oprocentowania rachunków bieżących i lokat krótkoterminowych. Pozostałe przychody pochodzą z tytułu kosztów egzekucyjnych i wynagrodzenia za terminowe opłacanie podatku. To przyniosło zakładowi 202 mln zł dochodu. A to oznacza, że z tego tytułu na konto ZUS wpłynęło i 58,8 proc. więcej, niż planowano.