Prezesi spółek kapitałowych nie będą mogli podlegać ubezpieczeniom jako prowadzący działalność gospodarczą. Spółki ich zatrudniające muszą płacić składki od kontraktów.
Członkowie zarządów spółek akcyjnych wykonujący pracę na podstawie kontraktów menedżerskich będą podlegać ubezpieczeniom społecznym z tytułu świadczenia usług. Nie mogą opłacać składek wyłącznie jako osoby prowadzące firmę, bo ich uprawnienia do decydowania o sposobie działania spółki nie mają związku z samozatrudnieniem. Tym samym kontrakt menedżerski nie jest wynikiem działalności gospodarczej, lecz powołaniem ich do zarządu spółki i świadczeniem usług na rzecz takiej firmy.
Tak orzekł wczoraj Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów. Powodem było pytanie trzech sędziów SN, którzy mieli wątpliwości, czy członkowie zarządu nadzorujący działanie spółki akcyjnej na podstawie umowy menedżerskiej w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej mają płacić składki do ZUS jako przedsiębiorcy, czy też mają podlegać ubezpieczeniom z tytułu umowy o świadczenie usług. Te dwie różne podstawy opłacania składek mają znaczne różnice w wysokości danin na rzecz ZUS.
Problem pojawił się po decyzji ZUS, który uznał za nieprawidłowe stanowisko śląskiej spółki górniczej, która składając wniosek o wydanie pisemnej interpretacji przepisów, wskazała, że składki na ubezpieczenie społeczne powinni płacić członkowie zarządu z tytułu prowadzonych przez nich firm. Spółka nie chciała odprowadzać danin od kontraktów menedżerskich. ZUS nie zgodził się z taką argumentacją. Uznał, że zarządzanie spółką akcyjną niewiele ma wspólnego z pozarolniczą działalnością gospodarczą, bo musi być wykonywane osobiście. W opinii organu rentowego kontrakt nie może być potraktowany jako umowa wykonywana przez firmę prowadzoną przez członka zarządu.
Spółka akcyjna się odwołała. Sąd I instancji orzekł, że umowa menedżerska nie może być odrębnym tytułem do objęcia ubezpieczeniem społecznym. Członkowie zarządu mają bowiem prawo do zarządzania na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
ZUS złożył apelację. Sąd II instancji zmienił korzystny dla menedżerów wyrok. Zdaniem sędziów trudno mówić o prowadzeniu firmy przez członków zarządu, skoro nie mają prawa do prowadzenia innej formy działalności niż tylko tej mającej związek ze spółką akcyjną. Co więcej, w umowach menedżerskich był typowy dla umów o pracę zakaz konkurencji oraz zapis o wypłacaniu wynagrodzenia każdego miesiąca i premii rocznej. Sąd ustalił też, że członkowie spółki kilka miesięcy wcześniej tę samą pracę wykonywali jako pracownicy. Składki na ubezpieczenie społeczne powinny być opłacane na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm.), gdyż jest to umowa o świadczenie usług.
Spółka złożyła kasację. Sąd Najwyższy zaś w składzie 7 sędziów uznał, że prawo do zarządzania spółką nie wynika z pozarolniczej działalności, ale powołania do zarządu. Uchwale nadano moc zasady prawnej i uznano, że przedstawiona wykładnia wiąże od dnia podjęcia uchwały tj. od 17 czerwca 2015 r. Będzie ona mieć więc wpływ na orzecznictwo sądów cywilnych w podobnych sprawach.
– Nadanie uchwale mocy zasady prawnej spowoduje, że spółki, które wcześniej zawarły z członkami zarządów umowy menedżerskie, nie powinny być ścigane przez ZUS za zaległe składki. Ale osoby zarządzające firmami muszą się liczyć z koniecznością płacenia wyższej daniny na rzecz ZUS – wyjaśnia Karolina Miara, adwokat z Warszawy specjalizująca się w ubezpieczeniach.
Dodaje, że o ile obowiązek płacenia składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe upływa po przekroczeniu 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia (118 770 zł), składki zdrowotne trzeba płacić przez cały rok od każdej zarobionej złotówki.
ORZECZNICTWO
Uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 17 czerwca 2015 r., sygn. III UZP 2/15
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama