Może dojść do sytuacji, że część wynagrodzenia pracownika wbrew jego woli będzie przeznaczana na potrzeby firmy zamiast na ZUS. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy systemowej
1 grudnia 2015 r. wejdzie w życie ustawa z 9 kwietnia 2015 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa), o której pisaliśmy szczegółowo w nr. 97 tygodnika Ubezpieczenia i Świadczenia z 21 maja 2015 r. Nowelizacja wprowadza istotną zmianę w zakresie udzielania przedsiębiorcom ulg w spłacie składek określonych w art. 29 ustawy systemowej. W praktyce oznacza to dopuszczalność odroczenia terminu płatności albo rozłożenie na raty całej zaległości dłużnika, w tym także należności finansowanej przez osobę ubezpieczoną (najczęściej pracownika lub zleceniobiorcę). Dla przypomnienia – aktualne brzmienie tego przepisu wyklucza stosowanie ulg w odniesieniu do składek finansowanych przez ubezpieczonych niebędących płatnikami składek, tj. potrącanych z wynagrodzenia. [ramka]
Nie ma motywacji
Pojawiają się jednak wątpliwości, czy wprowadzane zmiany mogą pogorszyć sytuację pracowników. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z pewnością zapowiadane zmiany są przede wszystkim korzystne dla pracodawców, a nie dla ubezpieczonych pracowników lub zleceniobiorców. Warto zauważyć, że w aktualnie obowiązującym stanie prawnym zawarcie np. układu ratalnego – w zakresie części składek finansowanych przez przedsiębiorcę – jest w istocie dla niego nagrodą za uiszczenie części składek finansowych przez ubezpieczonego. Jest to więc swego rodzaju prawny system motywacyjny zachęcający przedsiębiorcę do podjęcia wymiernego kroku finansowego. Natomiast wprowadzenie zmian w proponowanym kształcie może, choć nie musi, powodować sytuacje patologiczne. Pracodawca, posiadając np. pewne środki finansowe, które mogłyby pokryć część zadłużenia składkowego finansowanego przez ubezpieczonego, mógłby, poprzez uzyskanie pozytywnej decyzji ZUS o systemie ratalnym de facto odroczyć płatność składek z obu źródeł. W rezultacie pracodawca, który niekoniecznie znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, zyskałby możliwość dysponowania tymi środkami finansowymi np. na cele bieżącej działalności. W tym miejscu warto dodać, że do takiego obrotu sprawy może się też przyczynić nieprecyzyjna treść art. 29 ust. 1, gdzie w pierwszej części przepisu wskazano, że przesłankami zastosowania form ulg są albo względy gospodarcze, albo inne przyczyny zasługujące na uwzględnienie. Wydaje się, że pożądana byłaby zmiana również tych zasad, aby w maksymalnie możliwy sposób wyłączyć element uznaniowości w stosowaniu przepisu przez ZUS. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że wejście w życie nowelizacji będzie oznaczać, że poprzez zawarcie układu ratalnego pracodawca, za przyzwoleniem ustawodawcy, sam będzie wyznaczał zasady spłaty części należności składkowej, która w rzeczywistości stanowi część wynagrodzenia pracownika.
Bez negatywnych skutków tylko teoretycznie
Inny aspekt nierozerwalnie związany z uiszczaniem składek ZUS i opisanymi zmianami prawa to kwestia skutków ewentualnych opóźnień pracodawcy albo wręcz zaniechania opłacania składek, zarówno w części finansowanej przez pracodawcę, jak i pracownika. Ustawa systemowa nie zawiera żadnych uregulowań w tym zakresie, w szczególności zaś nie obciąża z tego tytułu negatywnymi konsekwencjami pracownika czy zleceniobiorcy. W konsekwencji trudno więc uznać, aby to pracownik ponosił konsekwencje zaniechania pracodawcy czy to w odniesieniu do nabycia uprawnień emerytalno-rentowych, czy też dostępu do publicznej służby zdrowia.
Oznacza to, że brak wpłaconych składek teoretycznie nie powinien obciążać pracownika i nie powinien wpływać na wysokość jego świadczeń. Również systematyka przepisów ustawy systemowej zdaje się jednoznacznie określać, która ze stron stosunku pracy ponosi prawne konsekwencje zaniechania w płatnościach składek. Świadczy o tym np. art. 98, z którego wynika, że podlega karze grzywny do 5000 zł ten, kto jako płatnik składek m.in. nie dopełnia obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne w terminie przewidzianym przepisami. Poza tym stosowne sankcje dla pracodawcy przewidziano w art. 24 ust. 1–1b ustawy systemowej, gdzie ustawodawca przewidział wymierzenie płatnikowi składek dodatkowej opłaty do wysokości 100 proc. nieopłaconych składek, chyba że ten został już skazany prawomocnym wyrokiem za niepłacenie składek.
Warto trzymać rękę na pulsie
Mimo że przepisy wskazują raczej na odpowiedzialność pracodawcy (zleceniodawcy) jako płatnika składek, to nie może to jednak usprawiedliwiać bierności pracownika, tj. zupełnego braku zainteresowania wypełnianiem przez pracodawcę obowiązków ubezpieczeniowych. Może to być w przyszłości źródłem jego problemów, np. w związku z nieudokumentowaniem okresów składkowych lub w razie pojawienia się rozbieżności pomiędzy danymi wykazanymi przez pracownika a stanem jego konta w ZUS i OFE. Oczywiste jest bowiem, że jeśli pracodawca nie zapłaci składek, to wówczas ZUS nie przekaże odpowiedniej ich części do właściwego funduszu emerytalnego, tzw. II filaru. Nie zmienia to jednak stanowiska, że pracownikowi okres pracy, za który nie zostały opłacone składki przez pracodawcę, zostanie i tak zaliczony do ubezpieczenia społecznego. Podobnie rzecz ma się w przypadku ubezpieczenia zdrowotnego. Nieopłacenie bowiem składek przez pracodawcę nie powoduje, że pracownik nie jest objęty ubezpieczeniem zdrowotnym. W związku z tym pracownik nie może być przez to pozbawiony opieki medycznej. Inaczej jest jednak w przypadku, gdy mimo że pracownik pozostaje w zatrudnieniu, to pracodawca nie zgłosił tego faktu do ZUS. Taka sytuacja skutkuje tym, że niezarejestrowanemu pracownikowi zostanie odmówiona bezpłatna pomoc w publicznych placówkach służby zdrowia.
Pracownik nie będzie jednak poinformowany o tym, że ZUS odroczył lub rozłożył na raty płatność składek, w tym także części potrąconej z jego wynagrodzenia. Składki mogą więc zostać przekazane ze znacznym opóźnieniem, a ubezpieczony nie będzie tego świadomy. Warto w tym miejscu dodać, że kwoty nieprzekazanych składek nie będą waloryzowane zarówno na subkoncie ubezpieczonego w ZUS, ale także w OFE – w przypadku osób, które pozostały w II filarze. Nie są to może wysokie kwoty, ale stanowią jednak jakieś uszczuplenie majątku. Częściowo rekompensować tę stratę ma przekazywanie na subkonta opłaty prolongacyjnej. Trudno jednak o jednoznaczną ocenę tego rozwiązania. Trzeba zauważyć jednak, że z punktu widzenia przedsiębiorcy różnica jest znaczna. Wysokość odsetek za zwłokę jest dwukrotnie wyższa od wymiaru opłaty prolongacyjnej.
Co można zrobić
Pracownik nie ma wpływu na decyzję ZUS w zakresie udzielenia ulgi, ma tylko możliwość sprawdzenia, czy składki są właściwie odprowadzane. Stosowne mechanizmy służące temu znajdują się np. w art. 50 i art. 41 ust. 8 ustawy systemowej.
Jednym z nich jest obowiązek ZUS przesłania w terminie do 31 sierpnia każdego roku ubezpieczonemu urodzonemu po dniu 31 grudnia 1948 r. informacji o stanie jego konta na 31 grudnia poprzedniego roku. Jeżeli po otrzymaniu informacji o stanie konta ubezpieczony stwierdzi, że na jego koncie nie zostały zewidencjonowane wszystkie należne składki na ubezpieczenie emerytalne lub zostały zewidencjonowane w niewłaściwej wysokości, powinien zgłosić do płatnika tych składek, na piśmie lub do protokołu, wniosek o sprostowanie danych przekazanych do ZUS w dokumentach związanych z ubezpieczeniami społecznymi. Płatnik jest zobowiązany poinformować ubezpieczonego o sposobie rozpatrzenia wniosku – jeżeli go uwzględni, to powinien skorygować dokumenty ubezpieczeniowe lub złożyć brakujące dokumenty ubezpieczeniowe. W przypadku nieuwzględnienia wniosku ubezpieczony ma prawo wystąpić do ZUS z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, do którego powinien dołączyć dokumenty potwierdzające wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne oraz kopię informacji płatnika składek o nieuwzględnieniu wniosku ubezpieczonego.
Natomiast drugi pośredni mechanizm kontrolny ustawodawca przewidział w art. 41 ust. 8 ustawy systemowej. Wskazano tam, że informacje zawarte w imiennych raportach miesięcznych płatnik składek przekazuje ubezpieczonemu (pracownikowi) w podziale na poszczególne miesiące za rok ubiegły w terminie do 28 lutego roku następnego, na piśmie lub za zgodą ubezpieczonego – w formie dokumentu elektronicznego – w celu ich weryfikacji.
Trudno ocenić
Nowelizacja wejdzie w życie dopiero za kilka miesięcy, spodziewać się jednak można, że ZUS będzie udzielał tych ulg znacznie więcej, skoro główną przyczyną nieuwzględniania wniosków było właśnie nieopłacenie części składek finansowanych przez ubezpieczonych. Ustawodawca, jak się wydaje, również dostrzegał możliwość pokrzywdzenia ubezpieczonych, zdecydował się więc na wprowadzenie pewnych mechanizmów zabezpieczających. Czy skutecznych – jak zwykle będziemy to mogli ocenić dopiero po dłuższym czasie obowiązywania nowych przepisów.
Ważne

Pracownik nie będzie jednak poinformowany o tym, że ZUS odroczył lub rozłożył na raty płatność składek, w tym także części potrąconej z jego wynagrodzenia

8 proc. tyle wynosi stawka odsetek za zwłokę

4 proc. tyle wynosi stawka opłaty prolongacyjnej

O które należności chodzi
Pracownik z otrzymanego wynagrodzenia finansuje połowę składki na ubezpieczenie emerytalne (9,76 proc. podstawy jej wymiaru), część składki na ubezpieczenia rentowe (w wysokości 1,5 proc. podstawy jej wymiaru) oraz całą składkę na ubezpieczenie chorobowe (2,45 proc. jej wymiaru) i ubezpieczenie zdrowotne. Wszystkie wskazane składki są obliczane i potrącane z jego wynagrodzenia przez pracodawcę będącego płatnikiem – tym samym pracownik nie jest zobowiązany do ich osobistej zapłaty.
Co się zmieni w przepisach

Podstawa prawna
Art. 24 ust. 1a–1b, art. 29, art. 41 ust. 8, art. 50 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm.).