Rządowa propozycja nie przewiduje procedury sprawdzania osób pobierających pomoc finansową. Nie wiadomo też, dlaczego ma ona wynosić tysiąc złotych miesięcznie.
Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna
W najbliższą środę sejmowa podkomisja rozpocznie prace nad świadczeniem rodzicielskim, czyli nową formą finansowego wsparcia rodziców, którzy nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego. Szczegóły rządowego projektu budzą jednak zastrzeżenia prawników Biura Analiz Sejmowych (BAS). Wskazują, że część z zaproponowanych rozwiązań, np. brak kryterium dochodowego, jest kontrowersyjna. Doprecyzowania wymagają też niektóre przepisy projektu nowelizacji ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 114 ze zm.).
Przydatny wywiad
Wprowadzenie świadczenia rodzicielskiego, z którego mają korzystać bezrobotne, studiujące lub pracujące na umowach cywilnoprawnych matki, zapowiedziała w swoim expose premier Ewa Kopacz. Mimo że ma ono być odpowiednikiem zasiłku macierzyńskiego, będzie stanowić element systemu świadczeń rodzinnych. Wsparcie ma wynosić tysiąc złotych miesięcznie. Kwota ta budzi wątpliwości sejmowych prawników, którzy wskazują, że została ona ustalona arbitralnie, bez powiązania, np. z kosztami utrzymania dziecka lub wysokością minimum socjalnego. Inaczej jest w przypadku pozostałych świadczeń rodzinnych, których wysokość jest budowana w oparciu o badanie progu wsparcia dochodowego osób wychowujących dzieci. Zdaniem ekspertów BAS starannego rozważenia wymaga też brak kryterium dochodowego. Tym bardziej że sytuacja rodzin, do których pomoc będzie kierowana, jest zróżnicowana.
Kolejna kontrowersyjna kwestia to pominięcie w projekcie przepisów, które umożliwiałyby weryfikację prawa do pobierania świadczenia rodzicielskiego. Jest to o tyle istotne, że jedną z przesłanek negatywnych, po zaistnieniu których pomoc ma nie przysługiwać, będzie sytuacja, w której rodzic lub opiekun dziecka zaprzestał sprawować nad nim osobistą opiekę. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy w trakcie pobierania wsparcia podjął on zatrudnienie (co do zasady będzie miał takie prawo, o ile praca nie uniemożliwi zajmowania się dzieckiem).
– Rzeczywiście mechanizm weryfikacji byłby przydatny. Mogłoby to być chociażby przeprowadzenie wywiadu środowiskowego – mówi Halina Pietrzykowska, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku.
Dodaje, że taka możliwość jest wykorzystywana przy sprawdzaniu osób pobierających świadczenia związane z opieką nad niepełnosprawnym członkiem rodziny. Wywiad pomaga wykrywać wiele nieprawidłowości w tym względzie.
Sejmowi prawnicy mają zastrzeżenia również do przepisów regulujących zbieg różnych form pomocy, np. świadczenia rodzicielskiego z pielęgnacyjnym lub specjalnym zasiłkiem opiekuńczym. Ich obecne brzmienie nie przesądza bowiem, czy rodzic będzie mógł wybrać, które z nich chce otrzymywać.
Zamieszanie z funduszami
Rządowy projekt przewiduje nie tylko wprowadzenie nowej formy wsparcia, ale też m.in. zmiany w zasadach wypłacania zasiłków macierzyńskich dla rodziców rolników. Obecnie mają oni prawo do jednorazowego świadczenia w wysokości czterokrotnej emerytury podstawowej, czyli ponad 3,5 tys. zł. Po zmianach przysługiwałby im zasiłek w kwocie tysiąc złotych miesięcznie, wypłacany przez okres od 52 do 71 tygodni, a więc na podobnych warunkach jak świadczenie rodzicielskie. BAS zauważa jednak, że nieprzemyślana i niefunkcjonalna jest konstrukcja jego finansowania. Nowy zasiłek macierzyński ma być wypłacany z Funduszu Emerytalno–Rentowego (FER), natomiast teraz odpowiedzialny jest za to Fundusz Składkowy Ubezpieczenia Społecznego Rolników, który tworzony jest z należności na ubezpieczenia wypadkowe, chorobowe i macierzyńskie oraz innych źródeł. Doprowadzi to więc do sytuacji, gdy jeden fundusz zbiera składki na wypłatę zasiłków, a inny będzie wypłacał pomoc finansową.
– Oczywiście opinie BAS będziemy szczegółowo analizować w trakcie posiedzeń podkomisji, bo wydaje się, że część zapisów projektu faktycznie wymaga poprawek. Nie mniej jego ogólna ocena jest pozytywna. Dlatego liczę, że prace będą prowadzone w szybkim tempie – uważa Agnieszka Hanajczyk, przewodnicząca podkomisji.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy po I czytaniu