Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw został przygotowany w resorcie pracy i polityki społecznej. Realizuje on zapowiedź z expose premier Ewy Kopacz.

Obecnie prawo do zasiłku macierzyńskiego (przez 52 tygodnie po urodzeniu dziecka) mają rodzice będący pracownikami - w czasie urlopów macierzyńskiego i rodzicielskiego.

Również osoby niebędące pracownikami, a podlegające ubezpieczeniu chorobowemu (czyli np. przedsiębiorcy sami opłacający składki oraz osoby zatrudnione na umowę zlecenie, jeśli od umowy odprowadzane są składki na ubezpieczenie chorobowe) mają prawo do zasiłku macierzyńskiego przez okres odpowiadający urlopom dla pracowników.

Uprawnień takich nie mają bezrobotni, studenci, osoby pracujące na podstawie umów cywilno-prawnych, rolnicy.

Projekt zakłada, że od początku 2016 r. te osoby będą mieć prawo do świadczenia rodzicielskiego, będącego swoistym odpowiednikiem zasiłku macierzyńskiego. Świadczenie ma być przyznawane niezależnie od dochodu rodziny.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając posłom projekt, zwrócił uwagę, że z jakiejś części tego świadczenia będą mogli korzystać rodzice dzieci urodzonych już w tym roku.

Choć nowe rozwiązania mają wejść w życie od 1 stycznia 2016 r., przepisy przejściowe zakładają, że świadczenia przysługiwać będą też rodzicom dzieci urodzonych przed tą datą, jeśli nie minęły jeszcze 52 tygodnie od urodzin (i odpowiednio więcej w przypadku ciąży mnogiej). Zatem np. gdy dziecko przyjdzie na świat 1 grudnia 2015 r., rodzice będą mogli pobierać świadczenie przez 11 miesięcy.

Minister dodał, że dla części osób wprowadzenie ustawy będzie oznaczało zupełnie nowe świadczenie, a dla niektórych - wyższe, np. dla osób ubezpieczonych w KRUS, którym obecnie przysługują jednorazowe świadczenia wynoszące równowartość czterech najniższych emerytur, a po zmianach będzie to 1 tys. zł przez 12 miesięcy. By uniknąć sytuacji, w której zasiłek macierzyński mógłby być niższy niż to świadczenie, wprowadzona ma być minimalna wysokość (1 tys. zł) zasiłku macierzyńskiego oraz świadczeń z tytułu urodzenia dziecka w innych systemach niż powszechny system ubezpieczeniowy.

"Uzupełniamy sferę świadczeń dla rodzin i dajemy im wybór, jak chcą z nich korzystać. Myślę, że ta ustawa jest kolejnym wielkim krokiem do wzmocnienia polskiej rodziny" - mówił Kosiniak-Kamysz, prosząc posłów o konsensus w tej sprawie.

Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac. Został on skierowany do komisji polityki społecznej i rodziny.

Ewa Drozd (PO) wskazała, że proponowane rozwiązania to kolejny instrument, który ma wesprzeć polskie rodziny. Zwróciła uwagę, że wprowadzone w ostatnich latach inicjatywy prorodzinne już zaczynają przynosić efekty. Stanisław Szwed (PiS) uznał, że projekt jest oczekiwany i potrzebny, ocenił go jako krok w dobrym kierunku. Za słuszne uznał brak kryterium dochodowego, które by ograniczało krąg osób uprawnionych do tej formy pomocy

Henryk Smolarz (PSL) wyraził zadowolenie, że proponowane rozwiązania poprawią również sytuację rolników. Jego zdaniem będzie to kolejny mechanizm zachęcający do zakładania i powiększania rodzin.

Według Anny Bańkowskiej (SLD) to świadczenia daje szansę na stworzenie dziecku lepszych warunków w pierwszych miesiącach życia, dlatego projekt wart jest poparcia. Zofia Popiołek (RP) również uznała projekt za idący w dobrym kierunku i gratulowała Kosiniakowi-Kamyszowi pracy, którą w ostatnich latach wykonał jego resort, przygotowując rozwiązania dla rodzin. Wskazała jednak, że poważnym problemem, który trzeba rozwiązać są mieszkania - jej zdaniem zbyt mało jest mieszkań na wynajem, a wielu młodych ludzi nie stać na kredyty.

Beata Kempa (ZP) przekonywała, że takie rozwiązania powinniśmy nazywać inwestycją w rodzinę. "Dla tego typu projektów pan nie musi prosić o konsensus" - powiedziała, zwracając się do szefa MPiPS. Wyraziła zadowolenie, że polskie studentki będą mogły korzystać z tego typu rozwiązań. Jej zdaniem może być to argument w sytuacjach, gdy podejmowane są decyzję, czy "to życie ma dalej istnieć", bo - jak mówiła - zdarzają się takie dylematy.

Świadczenie rodzicielskie będzie można pobierać przez rok (52 tygodnie) w przypadku urodzenia bądź przyjęcia na wychowanie jednego dziecka; przy dwojgu dzieciach - przez 65 tygodni, trojgu - 67 tygodni, czworgu - 69 tygodni, przy piątce i więcej - 71 tygodni. Terminy będą liczone od dnia porodu, albo przyjęcia dziecka na wychowanie.

Ze świadczenia nie będą mogły skorzystać osoby uprawnione do zasiłku macierzyńskiego, a także osoby, które mają prawo skorzystania z tego typu świadczeń z tytułu urodzeniu dziecka w innych systemach niż powszechny system ubezpieczeniowy (m.in. funkcjonariusze służb mundurowych). Jeżeli jeden z rodziców będzie uprawniony do zasiłku macierzyńskiego, drugiemu z rodziców nie będzie przysługiwało świadczenie rodzicielskie.