ZUS nie zgłosił żadnych uwag do prezydenckiego projektu nowelizacji kodeksu pracy, który rozszerza uprawnienia rodzicielskie. Taka opinia organu rentowego jest korzystna dla zatrudnionych. Zwiększa bowiem szanse na uchwalenie nowelizacji przewidującej m.in. możliwość wykorzystywania 16 tygodni urlopu rodzicielskiego nie bezpośrednio po macierzyńskim, lecz później, aż do ukończenia przez dziecko 6. roku życia.
Z drugiej strony brak uwag jest jednak zaskakujący. Projekt rozszerza bowiem krąg uprawnionych do zasiłku macierzyńskiego, co oznacza, że ZUS będzie musiał wypłacać więcej tego typu świadczeń. Prawo do nich zyskają np. pracownicy ojcowie, którzy będą chcieli skorzystać z urlopu rodzicielskiego po okresie pobierania zasiłku macierzyńskiego przez samozatrudnioną matkę dziecka (obecnie tacy rodzice nie mogą wymieniać się zasiłkiem). Z kolei opiekunowie, którzy łączą urlop na dziecko z pracą na część etatu, będą mogli korzystać z zasiłku (w proporcjonalnej wysokości) przez maksymalnie 64, a nie jak obecnie 32 tygodnie. Oznacza to wzrost wydatków na świadczenia.
– Wypłata świadczeń z ubezpieczeń społecznych jest gwarantowana przez polskie państwo. Jeżeli wprowadzone zostaną regulacje, które zwiększą wydatki z systemu ubezpieczeń społecznych, to na pewno znajdą się środki na ich pokrycie – tłumaczy Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.
– Zakład administruje środkami, a nie kreuje polityki związanej z zabezpieczeniem społecznym. Uznaje, że skoro ustawodawca wprowadza zmiany legislacyjne, które np. rozszerzają prawo do świadczeń, to musi też zapewnić ich finansowanie – dodaje Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS.
– Zakład przyjął zasadę, że opiniuje jedynie techniczną lub organizacyjną możliwość przeprowadzenia zmian wynikających z danej nowelizacji, a nie kwestie finansowe. Nie zmienia to faktu, że prezydencki projekt, do którego nie zgłosił żadnych uwag, wpisuje się w trwającą kampanię wyborczą – uważa Stanisław Szwed, poseł klubu PiS, członek sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny.
Jego zdaniem to nie przypadek, że propozycje rozszerzające uprawnienia rodziców wpłynęły do Sejmu tuż przed wyborami prezydenckimi.
– Podobnie jak to, że do tej pory swojego stanowiska w sprawie tego projektu nie przedstawił rząd. Niektóre z zaproponowanych rozwiązań budzą wątpliwości, więc może unika się w ten sposób sporu o zakres zmian – uważa Stanisław Szwed.
ZUS nie ma także zastrzeżeń do tych rozwiązań projektu, które dotyczą technicznych możliwości wdrożenia nowych regulacji. Brak uwag oznacza deklarację, że nie będzie miał problemów organizacyjnych z systemem, w którym np. pracownik może skorzystać z części urlopu rodzicielskiego w wybranym przez siebie momencie aż do ukończenia przez dziecko 6. roku życia lub wymieniać się uprawnieniami z drugim z rodziców, które pracownikiem nie jest.