Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz apeluje do wójtów i starostów o podjęcie działań, które zwiększą bezpieczeństwo pracowników socjalnych i jednostek pomocy społecznej.
W tej sprawie skierował do nich pismo zawierające propozycje konkretnych rozwiązań, które można wdrożyć. Zostały one wypracowane w trakcie spotkań z przedstawicielami samorządów i organizacji pracowników socjalnych, które odbywały się w resorcie pracy na początku br. Były one bezpośrednio związane z tragicznymi wydarzeniami, do których doszło w grudniu 2014 r. w Makowie.
Ministerstwo proponuje, aby przy przeprowadzaniu rodzinnego wywiadu środowiskowego mógł uczestniczyć drugi pracownik socjalny. Ponadto podczas wizyt w rodzinach, w których istnieje groźba agresywnych zachowań, mógłby on korzystać z asysty policji lub straży miejskiej. W tym celu lokalne władze powinny porozumieć się z komendantami tych służb. Te dwa rozwiązania znalazły się zresztą w poselskim projekcie nowelizacji ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 163 ze zm.), który czeka na pierwsze czytanie.
– Takie dwuosobowe wyjścia w teren do podopiecznych są dobrym pomysłem, ale możliwym do zastosowania tylko w wyjątkowych sytuacjach, bo każdy pracownik socjalny ma pod swoją opieką znaczną liczbę środowisk – mówi Cecylia Wojtyła, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) w Wadowicach.
Następna grupa rekomendowanych przez resort pracy rozwiązań dotyczy zwiększenia bezpieczeństwa w budynkach jednostek pomocy społecznej. Chodzi o wyodrębnienie w nich pokojów do rozmów z osobami starającymi się o wsparcie, montowanie specjalnych przycisków alarmowych oraz dokonanie przeglądu pomieszczeń pod kątem możliwości przeprowadzenia ewakuacji w przypadku pożaru lub innego działania zagrażającego pracownikom.
– Rzeczywiście zastanawiamy się, co mamy zrobić, bo nasze pomieszczenia znajdują się na parterze budynku i mamy w oknach zamontowane na stałe kraty – mówi Halina Grudzień, kierownik MGOPS w Kozienicach.
Z kolei Jarosław Borowski, dyrektor MOPS w Giżycku, zwraca uwagę, że profilaktyczną funkcję mogłaby pełnić chociażby okresowa obecność w budynku policjanta lub strażnika miejskiego. Mogłoby to hamować agresję zarówno tę słowną, jak i fizyczną ze strony osób przychodzących do ośrodka.
Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla też, że kierownicy jednostek organizacyjnych pomocy społecznej powinni obowiązkowo zgłaszać organom ścigania każdy przypadek zachowań skierowanych przeciwko pracownikom, które mogą mieć znamiona czynu zabronionego lub znieważenia. Dodatkowo resort pracy prosi o przekazywanie informacji o wszelkich aktach agresji za pośrednictwem Centralnej Aplikacji Statystycznej (CAS).