Związkowcy nie zgadzają się na uchwalenie ustawy o Trójstronnej Komisji Dialogu Społecznego w Rolnictwie w wersji, którą do Sejmu złożyli posłowie PSL.

Jeszcze na początku roku związki rolnicze popierały ideę prowadzenia dialogu społecznego z rządem w specjalnie powołanej komisji. Teraz się to zmieniło, bowiem przygotowany dokument odbiega od ich oczekiwań.
– Nasza organizacja wycofuje poparcie dla projektu poselskiego skierowanego do Sejmu. W tej wersji będzie on chronić administrację, a nie polskie rolnictwo – tłumaczy Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, który pięć lat temu przygotował pierwszy dokument zakładający stworzenia rolniczej komisji trójstronnej.
Powodem niezadowolenia związkowców jest zapisana w poselskim projekcie propozycja nowelizacji ustawy z 8 października 1982 r. o społeczno-zawodowych organizacjach rolników (Dz.U. z 1982 r. nr 32, poz. 217 ze zm.). Zgodnie z nią w przypadku sporów związkowcy mają czekać miesiąc na odpowiedź rządu lub samorządu. Jeśli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca, sprawą zajmie się komisja dialogu. Na takie spotkanie rolnicy mogą czekać długo. Posiedzenia komisji mają się odbywać co najmniej raz na dwa miesiące. I tylko incydentalnie będzie możliwe wcześniejsze zebranie wszystkich uczestników tego gremium. Dopiero jeśli takie rozmowy nie przyniosą oczekiwanego skutku, organizacje rolnicze będą mogły podjąć akcję protestacyjną.
– To jest wyrwanie zębów związkom zawodowym. Długa i pokrętna procedura, która praktycznie zabiera rolnikom prawo do strajku, ma chronić rząd – dodaje Władysław Serafin. – Nim zakończy się procedura, to owoce czy warzywa po prostu zgniją – dodaje.
Senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, zwraca z kolei uwagę na niekorzystne dla rolników zapisy dotyczące zasad wyznaczania organizacji rolniczych, które będą mogły uczestniczyć w pracach komisji. Projekt stanowi, że wskaźnik reprezentatywności wynosi 5 proc. liczby podmiotów ujętych w ewidencji producentów rolnych.
– Z naszych wyliczeń wynika, że taki zapis spowoduje, że w komisji dialogu społecznego będą zasiadać wyłącznie związki mające co najmniej 75 tys. członków. Więc tylko nieliczne organizacje będą mogły mieć swoich reprezentantów w rozmowach ze stroną rządową i gospodarczą – zauważa senator Jerzy Chróścikowski.
Procedurę dialogu społecznego zaproponowaną przez posłów kwestionują także eksperci. – Przy tak szybko toczących się sprawach biznesowych niezbędne jest natychmiastowe reagowanie na to, co się dzieje w Komisji Europejskiej. Tam są dzielone pieniądze. Jeśli komisja dialogu będzie się zbierać co dwa miesiące, to wiele decyzji będzie spóźnionych – twierdzi Marek Zagórski, prezes Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, były wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Etap legislacyjny
Projekt poselski trafił do Sejmu