Wzrosła liczba dzieci, na które gminy wypłacają rodzicom świadczenia. Gdyby nie kryterium dochodowe, byłoby ich jeszcze więcej.
Świadczenia po urodzeniu dziecka / Dziennik Gazeta Prawna
Ponad 278,8 tys. dzieci otrzymało w ubiegłym roku becikowe. Jak wynika z danych przekazanych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), świadczeń po urodzeniu potomka w porównaniu z 2013 r. zostało przyznanych więcej – wtedy było ich 272,6 tys.

Rosnące statystyki

Wzrost w liczbie przyznanego becikowego (wynosi 1 tys. zł) odnotowano m.in. w Łodzi, Lublinie, Bydgoszczy oraz Toruniu.
– W 2014 r. świadczenie zostało wypłacone na 1470 dzieci. Rok wcześniej wydaliśmy 1289 pozytywnych decyzji w tej sprawie – wskazuje Kamila Popiela, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR) w Toruniu.
Z kolei w Olsztynie i Opolu w ubiegłym roku przyznano odpowiednio o 114 oraz o 116 świadczeń więcej niż w 2013 r.
– Na taką sytuację może wpływać to, że w ubiegłym roku urodziło się więcej dzieci. Dlatego więcej rodziców zgłosiło się po pomoc finansową – zauważa Rafał Kasprzak, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Olsztynie.
Potwierdzają to dane GUS. Zgodnie z nimi w 2014 r. przyszło na świat 375,5 tys. noworodków. Rok wcześniej urodziło się ich 369,6 tys.
Są jednak i takie gminy, gdzie doszło do spadku w liczbie przyznanych świadczeń.
– W 2014 r. wypłaconych zostało 2340 jednorazowych zapomóg z tytułu urodzenia dziecka. W 2013 r. było ich 2617 – informuje Monika Ostrowska, rzecznik MOPR w Gdańsku.
Samorządy zwracają jednak uwagę, że wniosek o becikowe można składać w ciągu 12 miesięcy od narodzin potomka. Część opiekunów może więc się nie spieszyć z załatwianiem formalności w urzędzie.

Decyduje dochód

Mimo że gminy wypłaciły w 2014 r. więcej świadczeń niż rok wcześniej, to i tak ich liczba jest niższa niż przed wprowadzeniem kryterium dochodowego, które zgodnie z ustawą z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 114) obowiązuje od początku 2013 r. Wcześniej pomoc finansową mogli otrzymać wszyscy rodzice i opiekunowie, dlatego co do zasady była przyznawana na większość urodzonych w danym roku noworodków. Od ponad dwóch lat rodzice muszą wykazać, że ich dochód nie przekracza 1922 zł miesięcznie w przeliczeniu na jednego członka rodziny. W konsekwencji – mimo ubiegłorocznego wzrostu – gminy przyznają wciąż mniej świadczeń niż przed wprowadzeniem limitów.
– W 2012 r. becikowe wypłacono 5834 osobom. Rok później uzyskało je 3352 rodziców, a w 2014 r. 3960 – potwierdza Grzegorz Gawlik z Urzędu Miasta w Łodzi.
Spadek w liczbie wypłacanych świadczeń nie oznacza jednak, że gminy wydają dużo negatywnych decyzji z powodu przekroczenia kryterium dochodowego, chociaż i takie się zdarzają. To rodzice składają obecnie mniej wniosków. Na przykład w Lublinie w 2012 r. od rodziców starających się o becikowe wpłynęło 3130 formularzy. W 2013 r. ich liczba wyniosła 2388. W 2014 r. rozpatrywanych było 2470 wniosków.

Sami sobie liczą

– Niektórzy nasi mieszkańcy pytają nas, ile wynosi kryterium i na podstawie wysokości swoich dochodów sami sprawdzają, czy mają szanse otrzymać świadczenie. Jeżeli okazuje się, że przekraczają ustawowy próg, zwykle w ogóle rezygnują ze składania wniosków – wyjaśnia Magdalena Rynkiewicz-Stępień, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu.
Część opiekunów zniechęca też skomplikowana procedura związana z ubieganiem się o becikowe. Ze względu na kryterium dochodowe do wniosku trzeba dołączyć zaświadczenia lub oświadczenia o wysokości zarobków z roku kalendarzowego poprzedzającego okres zasiłkowy, w którym rodzic zgłasza się o świadczenie. Ponieważ zaczął się on 1 listopada 2014 r., potrzebne są dochody z 2013 r. Jeżeli od tego czasu nastąpiły jakieś zmiany w wysokości dochodu, np. jego zmniejszenie, konieczne będzie potwierdzenie tej informacji kolejnym dokumentem.
– Konieczność zgromadzenia tak dużej liczby dokumentów jest dla wielu osób zaskoczeniem, zwłaszcza gdy nie korzystają z innych świadczeń rodzinnych, przy których od dawna jest to wymagane – podkreśla Rafał Kasprzak.