Uzależnienie przyznania pomocy finansowej dla osób, które nie otrzymują alimentów, od wysokości dochodu rodziny narusza konstytucyjną zasadę równości.
Taki zarzut stawia minister Małgorzata Fuszara, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, w wystąpieniu skierowanym do Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra pracy i polityki społecznej. Zwraca w nim uwagę na jeden z dwóch podstawowych warunków, których spełnienie jest konieczne do tego, aby gmina mogła wypłacać rodzicowi świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego (FA). Zgodnie z art. 9 ust. 2 ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1228 ze zm.) pieniądze z funduszu przysługują, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na jednego jej członka nie przekracza 725 zł miesięcznie.
Zdaniem Małgorzaty Fuszary zróżnicowanie prawa do świadczeń w oparciu o wspomniane kryterium narusza konstytucyjne wartości, w tym objęcie przez państwo szczególną opieką rodzin. Podkreśla, że nie można uznać, że wspomniana zasada jest prawidłowo realizowana w sytuacji, gdy część rodziców, która prowadzi bezskuteczną egzekucję alimentów, jest pozbawiona pomocy.

500 zł wynosi maksymalna wysokość świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego

– Stosując kryterium dochodowe, ustawodawca zdecydował się na odstępstwo od równego traktowania wszystkich dzieci, które mają zasądzone alimenty – argumentuje w swoim wystąpieniu Małgorzata Fuszara.
Pełnomocnik dodaje, że wypłacane z funduszu kwoty nie mają charakteru bezzwrotnej pomocy, ponieważ są odzyskiwane od dłużników alimentacyjnych. Dodaje też, że skoro organy (np. komornicy) nie są w stanie doprowadzić do realizowania prawomocnych wyroków zasądzających pieniądze na dzieci, to państwo ma moralny obowiązek udzielić pomocy osobom, które z tego powodu znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Dlatego też pełnomocnik apeluje do ministra pracy o zmianę przepisów.
– Całkowite zniesienie progu dochodowego wydaje się niemożliwe, bo znacząco zwiększyłoby to wydatki budżetu na świadczenia – mówi Elwira Kochanowska-Pięciak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rzeszowie.
Dodaje jednak, że kwota wymaga podniesienia, ponieważ nie była waloryzowana od momentu wprowadzenia funduszu, czyli od października 2008 r. To powoduje, że matka, która samotnie wychowuje dziecko i zarabia najniższe wynagrodzenie, przekracza próg przyznania świadczeń. Zdarzają się też przypadki, gdy dochód jest wyższy zaledwie o kilka złotych od ustawowego progu.