Resort pracy rozważa ujednolicenie urlopów przysługujących z tytułu urodzenia dziecka. Scalone mogą być te przysługujące po macierzyńskim.
Rodzice mają obecnie prawo do pięciu różnych urlopów na opiekę nad dzieckiem – macierzyńskiego, dodatkowego macierzyńskiego, rodzicielskiego, wychowawczego i ojcowskiego. Różnią się one m.in. długością, zasadami korzystania oraz tym, czy są płatne.
– Rozdrobnienie uprawnień jest uciążliwe dla rodziców. Jeśli nie znają się na przepisach, trudno jest im zaplanować opiekę nad dzieckiem w sposób dla siebie najkorzystniejszy – uważa Danuta Wojdat, pełnomocnik ds. kobiet Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Rząd dostrzega ten problem. W resorcie pracy trwa przegląd funkcjonowania przepisów o urlopach rodzicielskich.
– Najważniejszą zmianą, co do której celowości nie mamy wątpliwości i analizujemy możliwość jej wprowadzenia, jest rozwiązanie zmierzające do uniezależnienia uprawnienia ojca do urlopu rodzicielskiego od tego, czy przysługuje ono matce dziecka. Z kolei ujednolicenie urlopów związanych z posiadaniem potomstwa mogłoby polegać na połączeniu urlopu rodzicielskiego z wychowawczym. W takim przypadku składałby się on z płatnej części, czyli dotychczasowego rodzicielskiego, oraz tej, za którą przysługuje jedynie finansowanie składek, czyli dotychczasowego wychowawczego – wskazuje Radosław Mleczko, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Dużo zamieszania
Skalę problemów, jakie powoduje zróżnicowanie urlopów, dobrze obrazują przepisy określające, kto może skorzystać z poszczególnych przerw od wykonywania obowiązków zawodowych. Na przykład z 20-tygodniowego urlopu macierzyńskiego początkowo mogą korzystać jedynie matki, ale od 14. tygodnia mogą je zastąpić ojcowie dzieci. Dodatkowy macierzyński – podobnie jak rodzicielski – może wybrać jedno z rodziców, ale ten drugi w tym samym czasie może wykorzystywać także oboje rodziców (w takiej sytuacji w praktyce oboje wykorzystują po 13 tygodni z łącznego 26-tygodniowego wymiaru urlopu). Z ojcowskiego może skorzystać wyłącznie ojciec dziecka, a z wychowawczego – jedno z rodziców albo oboje w tym samym czasie, ale przez maksymalnie 4 miesiące. Przy czym jeden z 36 miesięcy tego urlopu przepadnie, jeśli nie wybierze go drugi z opiekunów (czyli maksymalnie jedno z rodziców może wykorzystać 35 z 36 miesięcy wychowawczego; na dodatek od tej zasady obowiązują wyjątki).
– Problemem mogą być też procedury, jakie trzeba dopełnić, aby móc wykorzystać dany urlop – podkreśla Danuta Wojdat.
Na przykład dodatkowego macierzyńskiego oraz rodzicielskiego udziela się na wniosek pracownika, który trzeba złożyć w terminie nie krótszym niż 14 dni przed rozpoczęciem korzystania z takiej przerwy od wykonywania obowiązków. Z kolei pismo dotyczące wybrania urlopu ojcowskiego wystarczy złożyć nie później niż na 7 dni przed rozpoczęciem korzystania z niego. Podobnie matka rezygnująca z części urlopu macierzyńskiego może powiadomić o tym szefa na 7 dni przed powrotem do firmy. O rezygnacji z urlopu wychowawczego należy poinformować najpóźniej na 30 dni przed terminem zamierzonego podjęcia pracy.
Łączyć, łączyć
– Skoro przepisy są tak skomplikowane, nie dziwi duże zainteresowanie wyjaśnieniami i informacjami zawartymi na rządowej stronie dotyczącej urlopów dla rodziców. Ten system trzeba zdecydowanie ujednolicić – twierdzi dr Dorota Głogosz z Zakładu Problemów Rodziny Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Jej zdaniem ocena tego, czy słuszne jest łączenie rodzicielskiego i wychowawczego – co rozważa rząd – będzie zależeć od tego, jak zostaną określone warunki korzystania z takiej przerwy od wykonywania obowiązków zawodowych. Oba obecne urlopy łączy m.in. to, że są fakultatywne, może je wykorzystywać każdy z rodziców i można dzielić je na części. Ale wiele ich także różni. Oprócz wspomnianych już innych zasad finansowania takiej opieki (zasiłek na rodzicielskim i finansowanie składek na wychowawczym), inaczej określone są także m.in. zasady łącznego wykorzystania takiego urlopu przez oboje rodziców (o czym wspominaliśmy powyżej) oraz łączenie urlopu z wykonywaniem pracy. W przypadku rodzicielskiego można wykonywać obowiązki w firmie udzielającej urlopu w wymiarze nie wyższym niż pół etatu. Z kolei w czasie wychowawczego rodzic ma prawo podjąć pracę zarobkową u dotychczasowego lub innego pracodawcy albo inną działalność, a także naukę lub szkolenie, jeżeli nie wyłącza to możliwości sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem.
– Powinniśmy dążyć do zredukowania liczby urlopów poprzez łączenie tych, które są przyznawane na podobnych warunkach. Warto się zastanowić np. nad połączeniem dodatkowego urlopu macierzyńskiego z rodzicielskim, bo udziela się ich na zbliżonych zasadach i za ich czas przysługuje zasiłek macierzyński – uważa dr Dorota Głogosz.
Jej zdaniem możliwe jest wprowadzenie zasady, że rodzicom przysługuje płatny urlop macierzyńsko-rodzicielski oraz urlop wychowawczy, w trakcie którego finansowane są już tylko składki opiekuna. Do takiego modelu rodzice już się przyzwyczaili. Mężczyznom przysługiwałby także – na obecnych zasadach – urlop ojcowski.
Inne zmiany
– Przy okazji przeglądu przepisów warto przenalizować rozwiązania, które zachęciłyby mężczyzn do większej opieki nad dzieckiem. Coraz częściej korzystają oni z urlopu ojcowskiego, który przepada, jeśli nie wykorzysta go ojciec. Za to rzadko wybierają rodzicielski, z którego może skorzystać także matka – mówi Danuta Wojdat.
Rząd chce, aby z tego ostatniego uprawnienia mogli korzystać pracujący mężczyźni, którzy nie mają takiego prawa, bo bezrobotna jest matka dziecka (nie ma ona prawa do zasiłku macierzyńskiego). Korzyści w tym zakresie mogą zyskać jednak także kobiety.
– Chcielibyśmy umożliwić skorzystanie z urlopu rodzicielskiego tym matkom, które nie pracowały w momencie narodzin dziecka, ale znalazły etat później, czyli w okresie, gdy mogłyby jeszcze wykorzystać rodzicielski – wskazuje Radosław Mleczko.
Eksperci chwalą to rozwiązanie, bo będzie ono zachęcać kobiety do poszukiwania zatrudnienia.