Szpitale dostały z funduszu propozycję aneksowania kontraktów, nie znając ich wysokości. Część dyrektorów zapowiada, że ich nie podpisze.
NFZ rozpoczyna procedurę aneksowania obowiązujących umów ze świadczeniodawcami. Po raz kolejny bowiem w funduszu nie odbędą się konkursy. Pierwszy raz fundusz zrezygnował z ich organizacji rok temu, kiedy w tym samym czasie wygasały 43 tys. umów. Teraz sytuacja się powtórzy, bo wszystkie kontrakty rok temu przedłużono o kolejne 12 miesięcy. Dlatego trzeba je aneksować. Umożliwiła to nowelizacja z 22 lipca 2014 r. ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz innych ustaw (Dz.U. poz. 1138). Zgodnie z jej art. 23 obecne umowy ze świadczeniodawcami NFZ może przedłużyć do 30 czerwca 2016 r. Zdecydowali się na to dyrektorzy wszystkich oddziałów NFZ. Nowością jest zróżnicowanie długości umów.
Różne terminy
– Okres ich przedłużenia będzie zróżnicowany dla poszczególnych rodzajów świadczeń – zapowiada Małgorzata Koszur, rzeczniczka zachodniopomorskiego oddziału NFZ. Podobnie jest w innych województwach. Na półtora roku (czyli do 30 czerwca 2016 r.) będą przedłużone umowy z zakresu leczenia szpitalnego oraz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Natomiast krótsze aneksy (do 31 marca 2016 r.) otrzymują szpitale psychiatryczne.
– Fundusz tłumaczy to tym, że chce rozłożyć przyszłe kontraktowanie w czasie. Dzięki temu wszystkie umowy nie będą wygasały naraz. To logiczne i słuszne, bo NFZ ma za mało pracowników do obsługi kontraktowania – uważa Liza Staszewska, prezes zarządu Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
Natomiast Waldemar Giza, prezes Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Drewnicy, dodaje, że dzięki dłuższym i zróżnicowanym czasowo umowom świadczeniodawcy będą spokojniej negocjować z funduszem.
– Umowy nie będą kończyć się w grudniu, kiedy są święta – tłumaczy.
Niepełna oferta
Zarządzających szpitalami zaniepokoiło jednak to, że otrzymali aneksy bez załączników finansowych. Fundusz nie kryje, że placówki najpierw mają je podpisać, a dopiero potem NFZ przedstawi im propozycje cenowe. Te zostaną przesłane do końca października. Obawiają się ich zwłaszcza szpitale psychiatryczne, które zgodnie z planem finansowym NFZ na 2015 r. mają obniżone finansowanie o około 200 mln zł. Dodatkowe środki z rezerwy na migracje dostaną tylko te, które leczą pacjentów przyjezdnych z innych województw.
– Fundusz, przesyłając aneksy bez załączników finansowych, każe nam kupować kota w worku. Taka sytuacja jest nie do przyjęcia. Podpisując umowę, przyjmuję na siebie pewne zobowiązania. Co jeżeli otrzymam niższy kontrakt i nie będę w stanie utrzymać wszystkich oddziałów? Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek dyrektor podpisał aneks bez zapoznania się z warunkami finansowymi – zapowiada Anna Śremska, dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Łodzi.
Negocjacje będą później
Inni menedżerowie podkreślają, że zgoda na aneks jeszcze o niczym nie przesądza. Wysokość kontraktów musi być ustalona do końca listopada. Jeżeli do tego nie dojdzie, umowa ulega rozwiązaniu z ostatnim dniem lutego przyszłego roku. Tak przewiduje rozporządzenie ministra zdrowia z 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz.U. nr 81, poz. 484). – Podpiszę aneks, bo zapewnia mi finansowanie na niezmienionym poziomie jeszcze przez dwa miesiące 2015 roku. Odmówię zaś podpisania załącznika cenowego, jeśli nie będzie gwarantował bezpieczeństwa finansowego pacjentom – mówi Jarosław Rosłon, dyrektor Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie.
Taka postawa dyrektorów oznacza, że NFZ nie uniknie trudnych negocjacji.
– Fundusz będzie się musiał wtedy zdecydować, czy chce mieć na swoim terenie szpital taki jak nasz, czy jednak rozpisać konkurs, aby wybrać nowego świadczeniodawcę – zapowiada Jarosław Rosłon.