Przez kolejne trzy lata w korpusie służby cywilnej może się pojawić maksymalnie 640 urzędników mianowanych. Wczoraj Rada Ministrów przyjęła trzyletni plan limitu mianowań urzędników w służbie cywilnej na lata 2015–2017. Wynika z niego, że ten rodzaj awansu w 2015 i 2016 r. zostanie na tym samym poziomie, co przez ostatnie dwa lata, czyli będzie mógł dotyczyć tylko 200 osób. Dopiero w 2017 r. mianowań będzie 240. Jednak przy każdym limicie trzeba uwzględnić mianowania dla ok. 40 absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. W efekcie dla pracowników służby cywilnej, którzy są uprawnieni do ubiegania się o mianowanie, będzie zaledwie nieco ponad 160 miejsc.
Chociaż Rada Służby Cywilnej pozytywnie zaopiniowała plan rządu, to nie zabrakło głosów sprzeciwu wśród jej członków.
– Apelowałem, aby wydać negatywną opinię do tej propozycji, ale ostatecznie uznano, że jest trudna sytuacja finansowa i nie ma środków na zwiększenie tego limitu – zapewnia Tadeusz Woźniak, członek rady Służby Cywilnej, poseł Solidarnej Polski.
Tłumaczy, że tak mały limit zaledwie uzupełni braki, po tych urzędnikach, którzy co roku odchodzą z pracy z różnych przyczyn, np. na emeryturę. Dla porównania jeszcze pięć lat temu limit ten sięgać miał nawet 2,5 tys. osób rocznie. Rząd uznał, że jest to zbyt duże obciążenie dla budżetu. Urzędnik mianowany otrzymuje na początku 880 zł dodatku miesięcznego do pensji. Docelowo może on wynieść prawie 5 tys. zł.
– Przy obecnym limicie nigdy nie uda się nam doprowadzić do tego, że by w korpusie było co najmniej 10 proc. urzędników mianowanych – stwierdza Tadeusz Woźniak. Obecnie ich liczba wynosi około 6 proc. ze 122 tys. wszystkich członków korpusu.
– Pracownicy służby cywilnej nie powinni mieć ograniczonego dostępu do mianowań. Tym bardziej że większość z nich zalicza trudny egzamin, ale nie mieści się w rządowym limicie. Mam nadzieję, że nowy szef służby cywilnej będzie w tej sprawie interweniował u premiera – oczekuje Tomasz Ludwiński, przewodniczący rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”.