Od 2 lutego do 30 kwietnia 2015 r. odbędzie się po raz kolejny kwalifikacja wojskowa. Obowiązkowo przed komisję lekarską musi stawić się około 270 tys. mężczyzn urodzonych w 1996 r. Takie terminy zostały zaproponowane w projekcie rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra obrony narodowej w sprawie przeprowadzenia kwalifikacji wojskowej w 2015 r., który trafił do konsultacji.

Od pięciu lat nie ma obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej. W efekcie pobór został zawieszony. Wciąż pozostał jednak obowiązek corocznej rejestracji głównie przez mężczyzn, którzy ukończyli 19 lat, a także ochotników do armii w wieku 18 lat.
Od początku zawieszenia obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej podawany w wątpliwość jest sens wzywania młodych osób do kwalifikacji wojskowej. Tym bardziej, że taki mechanizm niepotrzebnie generuje koszty dla budżetu państwa, bo zdecydowana większość tych osób nie zamierza wiązać swojej kariery z wojskiem. Nawet gdyby mieli obowiązkowo trafiać do armii w sytuacji zagrożenia państwa, ich kategoria zdrowia do tego czasu może np. ulec pogorszeniu.
W ubiegłym roku pojawiły się więc zapowiedzi – m.in. resortu obrony narodowej – że poborowi od 2015 r. będą mogli się zgłaszać przez internet. Okazuje się jednak, że na razie wszystko pozostanie po staremu.
– Przy obecnej sytuacji na Ukrainie nie powinniśmy rezygnować z obowiązku osobistego stawienia się do kwalifikacji. A żołnierzom, którzy dostali najlepszą kategorię stan zdrowia nie pogarsza się z dnia na dzień. To są pojedyncze przypadki. Poza tym w trakcie badań lekarskich wykrywane są inne schorzenia – uważa płk rezerwy Stanisław Ruman, były szef Zespołu ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych.
Według niego nad zgłaszaniem przez internet osób kwalifikowanych można byłoby się zastanawiać wtedy, gdyby resort zdrowia wprowadził program powszechnego badania stanu zdrowia młodzieży.
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji