Na zrównaniu dofinansowań do wynagrodzeń niepełnosprawnych stracą zakłady pracy chronionej. Na razie nie zapowiadają cięć etatów.
Dopłaty do pensji osób niepełnosprawnych / Dziennik Gazeta Prawna
Od jutra zaczynają obowiązywać przepisy wprowadzające takie same kwoty dofinansowań do pensji niepełnosprawnych pracowników dla pracodawców mających status zakładu pracy chronionej (ZPChr) i tych działających na otwartym rynku pracy. Zmiana rozporządzenia w tej sprawie (Dz.U. z 2014 r., poz. 370) oznacza niższe wsparcie kierowane do pierwszej z wymienionych grup firm. Zakłady deklarują jednak, że nie będą z tego powodu podejmować nagłych decyzji w sprawie zwalniania pracowników lub rezygnacji ze statusu ZPChr.

Przekładana decyzja

Do tej pory firmy z otwartego rynku pracy otrzymywały 70 proc. (lub 90 proc. w przypadku pracowników mających schorzenia specjalne), kwot przysługujących ZPChr. Takie rozwiązanie funkcjonowało od kilku lat, bo zrównanie pomocy dla wszystkich pracodawców było kilka razy przez rząd odkładane. Dopiero w ubiegłym roku zmiany w tym zakresie zostały przyjęte przy uchwalaniu ustawy okołobudżetowej. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) bez obniżenia wydatków na inne swoje obowiązkowe zadania nie mógłby jednak pokryć kosztów zwiększenia pomocy dla otwartego rynku pracy. Dlatego postanowiono, że zniesienie różnic w dopłatach nastąpi poprzez obniżenie wsparcia dla ZPChr.
Jednocześnie zrezygnowano też z przyjmowania jako podstawy do wyliczania dopłat wysokości najniższego wynagrodzenia za pracę z roku poprzedniego. Zamiast tego wprowadzone zostały stałe kwoty wsparcia.
– W naszym przypadku zrównanie dofinansowań oznacza spadek uzyskiwanych kwot o 25 proc. – mówi Wiesław Szyposzyński, prezes Chemicznej Spółdzielni Inwalidów „Ara”.
Z kolei np. w Spółdzielni Niewidomych Sinol po obniżce dochody z tytułu dopłat do pensji zmniejszą się o 9,3 proc.

Odroczone zwolnienia

Zrównywaniu dofinansowań dla wszystkich pracodawców towarzyszyły obawy, że będą one się wiązać ze zwolnieniami niepełnosprawnych pracowników lub pogarszaniem ich warunków zatrudnienia. Takie sygnały docierały zresztą do pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych, który na swojej stronie internetowej zamieścił komunikat o bezprawności działania polegającego na zamianie umów o pracę na kontrakty cywilnoprawne.
Firmy deklarują jednak, że na razie nie planują większych zwolnień pracowników z uszczerbkiem na zdrowiu.
– Obecnie nie podejmujemy żadnych działań dotyczących stanu zatrudnienia, ponieważ jesteśmy w trakcie realizacji zamówień. Dziś trudno stwierdzić, co będzie się działo w kolejnych miesiącach – informuje Maria Urbańska-Pajdak, wiceprezes Bocheńskiej Spółdzielni Inwalidów.
Również Witold Lechowski z Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Drux podkreśla, że firma nie przewiduje zwolnień.
– Jeżeli w następnych miesiącach nie będzie nam brakowało zamówień, to nawet przy obniżonych dofinansowaniach uda nam się zachować rentowność – podkreśla.
Małgorzata Jelonkiewicz z Przedsiębiorstwa Wielobranżowego MADA zwraca natomiast uwagę, że wiele zależy od struktury zatrudnienia pracowników z uszczerbkiem na zdrowiu.
– W firmie dominują osoby z trzecią grupą inwalidzką, które już po wcześniej przeprowadzonych zmianach zostały objęte obniżką dofinansowania. Dlatego ta obecna nie będzie miała dla nas tak dużego znaczenia – dodaje.
ZPChr starają się też szukać oszczędności i ograniczać np. koszty administracyjne.
Wiele z nich zapowiada też, że nie będzie przyjmować do pracy nowych osób.
– Mimo że mamy bardzo wiele zgłoszeń od szukających zatrudnienia, to staramy się przede wszystkim utrzymać istniejące miejsca pracy – tłumaczy Wiesław Szyposzyński.

Same obowiązki

Innym negatywnym zjawiskiem, które może być obserwowane na skutek likwidacji różnic w dofinansowaniach do wynagrodzeń, jest wzrost liczby pracodawców rezygnujących ze statusu ZPChr. O ile w 2011 r. były 1834 takie firmy, o tyle już w ubiegłym roku zostało ich 1406. Ten spadek to efekt ograniczenia większości przywilejów dla pracodawców z chronionego rynku pracy oraz zachowania dotychczasowych obowiązków związanych z posiadaniem tego statusu (np. opieką medyczną).
– Biorąc pod uwagę wszystkie obciążenia i konieczność utrzymywania wysokiego wskaźnika zatrudnienia niepełnosprawnych pracowników coraz trudniej jest wypracowywać zysk i konkurować z innymi firmami – potwierdza Maria Urbańska-Pajdak.
Wyższe dopłaty były więc w zasadzie ostatnim tak znaczącym uprawnieniem, który im pozostał.
Przechodzenie firm na otwarty rynek pracy może powodować problemy. Wiąże się bowiem często z redukcją zatrudnienia, bo firma nie musi już dłużej utrzymywać wspomnianego wskaźnika i często zwalnia osoby ze znacznym stopniem uszczerbku na zdrowiu.
– Dwa miesiące temu zastanawialiśmy się, czy dalej utrzymywać status ZPChr. Postanowiliśmy jednak, że zostanie on zachowany – wskazuje Katarzyna Barandziak, zastępca prezesa Spółdzielni Inwalidów ELREMET.
Dodaje też, że rezygnacja z pracy chronionej przyniosłaby niekorzystne zmiany ze względu chociażby na dalsze prowadzenie zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Wydatki na pomoc dla pracowników nie byłyby wówczas zwolnione z oskładkowania.
Zdaniem Aleksandra Waszkielewicza, prezesa Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego, w dłuższej perspektywie czasu nie powinno dojść do gwałtownego spadku zatrudnienia osób niepełnosprawnych z powodu wprowadzonych zmian. Utrzymana będzie tendencja wzrostowa, chociaż spadek zatrudnienia w ZPChr będzie dalej obserwowany.
– Otwarty rynek pracy też jest preferowany jako miejsce zatrudnienia niepełnosprawnych – dodaje.
Etap legislacyjny
Wchodzi w życie 1 kwietnia 2014 r.