Wartość świadczeń dla rodziców dzieci niepełnosprawnych osiągnie pułap płacy minimalnej. Premier Donald Tusk podtrzymał zapowiedzi, że stanie się to w przyszłym, a najpóźniej w 2016 roku.

Podczas spotkania z dziennikarzami w Brukseli szef rządu odnosił się do trwającego w Sejmie protestu rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Szef rządu podkreślił, że wiele razy rozmawiał - jak zaznaczył - bardzo uczciwie i otwarcie o tym, co jest możliwe, a do czego musimy dojść ze względu na ilość pieniędzy w budżecie. "Absolutnie rozumiem dramat i emocje ludzi, którzy przez los zostali skazani na cierpienie" - mówił.

Premier dodał, że w ostatnich latach wzrost świadczeń dla rodziców całodobowo opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi był bardzo duży, nieporównywalny z przeszłością. "Muszę sprostować tezę, że nie otrzymali tego, na co się umówiliśmy" - mówił Donald Tusk. Powiedział też, że w resorcie pracy trwają prace nad ustawą dotyczącą świadczeń opiekuńczych. Podkreślił, że obietnica, iż w roku 2015, najpóźniej 2016 powinniśmy dojść do pułapu płacy minimalnej dla jednego z rodziców opiekujących się całodobowo dzieckiem lub dziećmi niepełnosprawnymi. jest nadal aktualna. Byłby to - wyjaśniał - krok w stronę uzawodowienia jednego z rodziców, tego, który nie może pracować, bo musi poświęcić cały swój czas opiece nad niepełnosprawnym dzieckiem.

Od wczoraj w Sejmie protestuje około 20 osób dorosłych i kilkoro niepełnosprawnych dzieci. Rodzice domagają się natychmiastowego spełnienia obietnic szefa rządu w kwestii podwyżki świadczeń opiekuńczych na dzieci, przeważnie niepełnosprawne od urodzenia. Obecnie jest im wypłacane 620 złotych z 200-złotowym dodatkiem. Rodzice domagają się wyrównania wysokości świadczenia z płacą minimalną - żądają około 1680 złotych, łącznie z opłatami za ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Oznaczałoby to uznanie ich opieki nad dziećmi za pracę zawodową.