Gmina, która wyda decyzję uznającą dłużnika za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych, będzie tak jak do tej pory występować o zatrzymanie mu prawa jazdy. Zadecydował o tym wczoraj Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt K 23/10). Stwierdził, że stosowanie tego instrumentu mobilizowania rodziców do płacenia na dzieci nie narusza zasady proporcjonalności oraz adekwatności w stosunku do celu, któremu służy.
Odzyskiwanie należności alimentacyjnych / Dziennik Gazeta Prawna
Wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją procedury zatrzymywania prawa jazdy dłużnikom alimentacyjnym złożył w listopadzie 2010 r. prokurator generalny. Zrobił to w wyniku wcześniejszego wyroku trybunału z 22 września 2009 r. (sygn. akt P 46/07), który stwierdził jej bezprawność na gruncie przepisów dotyczących zaliczki alimentacyjnej. Prokurator uznał, że kolejne rozstrzygnięcie jest niezbędne ze względu na to, iż zakwestionowane rozwiązania zostały powtórzone w ustawie z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1228 z późn. zm.).
Początkowo jego wniosek dotyczył zbadania zgodności z konstytucją jej art. 5 ust. 3, 5 i 6, ale ponieważ w okresie, który minął od jego złożenia, Sejm dokonał nowelizacji ustawy i zmian w stosowanej przez gminy procedurze dostosowującej ją do wspomnianego wyroku TK, prokurator postanowił w lipcu 2012 r. zmodyfikować jego treść. Zaskarżony został więc art. 5 ust. 3bwspomnianej ustawy i to on był przedmiotem rozstrzygnięcia trybunału.
– Poprzedni wyrok TK wymaga całkowitej eliminacji instytucji zatrzymania prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu w związku z jej przeciwskutecznością, brakiem niezbędności oraz automatyzmem stosowania – przekonywał Robert Hernand, zastępca prokuratora generalnego.

Prewencyjna rola

Ze stanowiskiem prokuratury nie zgodzili się sędziowie trybunału, którzy uznali zaskarżony art. 5 ust. 3b ustawy alimentacyjnej za zgodny z konstytucją.
– Interwencja trybunału ma miejsce, gdy ustawodawca przekracza zakres swobody regulacyjnej w ewidentny sposób naruszający konstytucyjne zasady – uzasadniał Stanisław Rymar, sędzia sprawozdawca.
Dodał, że przy ocenie stawianego zarzutu nieadekwatności kwestionowanego przepisu konieczne było ustalenie ratio legis całej ustawy. Zdaniem TK treść jej preambuły wskazuje na dwa jej podstawowe cele. Są to finansowe wsparcie osób nieotrzymujących alimentów oraz poprawa skuteczności ich egzekwowania.
– Zatrzymanie prawa jazdy jest instrumentem mającym w założeniu przyczynić się do realizacji tego drugiego celu – wskazał Stanisław Rymar.
W ocenie trybunału o nieadekwatności tego środka nie przesądza argument wskazujący, że dokument ten jest niezbędny do wykonywania pracy przez dłużnika, ponieważ nie zostanie mu on zabrany, jeżeli będzie współpracował z gminą.
Sędziowie uznali też, że rodzic poprzez swoje zachowanie ma decydujący wpływ na niezatrzymywanie mu prawa jazdy, a wspomniany art. 5 ust. 3b nie nakłada na niego nadmiernego i nieproporcjonalnego ciężaru. Ponadto TK, wydając orzeczenie, wziął pod uwagę prewencyjną rolę zatrzymywania prawa jazdy.
– Trybunał nie może stwierdzić jednoznacznie, jaki wzrost ściągalności alimentów byłby właściwy do zastosowanego środka, ale dane statystyczne Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej pokazują, że zatrzymanie prawa jazdy ma wpływ na jej tendencję wzrostową – podsumował Stanisław Rymar.
Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie Zbigniew Cieślak oraz Wojciech Hermeliński.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12 lutego 2014 r., sygn. akt. K 23/10.