Różnicowanie opiekunów ze względu na to, czy zwolnili się z pracy, czy w ogóle jej nie podejmowali z powodu zajmowania się niepełnosprawnym krewnym, narusza zasadę równego traktowania. Takie stanowisko w sprawie warunków, które trzeba spełnić, aby otrzymać specjalny zasiłek opiekuńczy zajął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w nieprawomocnym orzeczeniu z 26 września 2013 r. (sygn. akt. VIII SA/Wa 475/13).
Sprawa, którą się zajmował, dotyczyła jednej z najczęstszych przyczyn odmowy udzielenia wsparcia. Chodzi o brak związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy powstaniem niepełnosprawności u członka rodziny, która wywołuje konieczność objęcia go opieką, a zaprzestaniem zatrudnienia przez osobę składającą wniosek o zasiłek.
– W takiej sytuacji badamy m.in. świadectwo pracy opiekuna. Jeśli się okaże, że sam nie zrezygnował z pracy lub nie może go w ogóle przedstawić, bo nie pracował, to nie możemy mu przyznać pomocy – mówi Przemysław Andrysiak, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Zabrzu.
W takiej sytuacji znajdowała się też osoba, której sprawę rozpatrywał WSA w Warszawie. Sąd inaczej niż gmina zinterpretował ustawę z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 139 poz. 992 z późn. zm.). Wskazał, że wprawdzie dokonana przez nią wykładania art. 16a ust. 1, który reguluje zasady uzyskania specjalnego zasiłku opiekuńczego, jest zgodna z jego brzmieniem, ale nie da się jej pogodzić z zasadą równości (art. 32 konstytucji). Zgodnie z nią wszystkie podmioty charakteryzujące się daną cechą w stopniu równym mają być traktowane tak samo, czyli bez zróżnicowań dyskryminacyjnych ani faworyzujących.
Tymczasem prezentowana przez gminę interpretacja przepisów prowadzi do zróżnicowania sytuacji osób. Chodzi o tych sprawujących opiekę nad niepełnosprawnymi, których uszczerbek na zdrowiu powstał w okolicznościach umożliwiających uzyskanie świadczenia pielęgnacyjnego, oraz tych, którzy zajmują się dorosłymi niesamodzielnymi krewnymi. W tym pierwszym przypadku nie trzeba bowiem koniecznie rezygnować z pracy, aby korzystać z pomocy. Wystarczy, że osoba nie jest nigdzie zatrudniona i nie ma znaczenia powód ani to, od kiedy jest bezrobotna.
Co więcej, zdaniem WSA w rozstrzyganej sprawie dochodzi do nierównego traktowania w samej grupie potencjalnych beneficjentów specjalnego zasiłku. Nie sposób bowiem przyjąć, że spośród dwóch opiekunów tak samo sprawujących stałą opiekę, jeden otrzyma pomoc, bo faktycznie zrezygnował z pracy, a drugi nie, bo nie spełnia tej przesłanki. Podobne stanowisko zajął też 26 września br. WSA w Łodzi (sygn. akt II SA/Łd 514/13, orzeczenie nieprawomocne).