- Wzrost wynagrodzeń w dużej mierze odpowiadał wzrostowi produktywności pracowników. W Polsce był on niższy niż u naszych sąsiadów. Nie dlatego, ze Polacy pracują mniej albo gorzej niż Czesi czy Słowacy. Po prostu mieliśmy inny punkt startu - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej.